Od dziecka uwielbiałam origami. Mogłam spędzać całe dnie na tworzeniu kolejnych kolorowych postaci i przedmiotów — oczywiście na zmianę z czytaniem. Chętnie korzystałam ze wzorów, które znajdowałam w pożyczonych książkach i ucieszyłam się, gdy któregoś dnia otrzymałam własne. Czego więcej może chcieć dziecko?
Przez parę lat miałam przerwę i tylko od czasu do czasu tworzyłam różne modele z papieru, co nie zawsze wiązało się z tradycyjnym origami. Zwykle wykonywałam je w ramach prezentu, na konkursy lub zajęcia. Konstruowałam piękne kapelusze z szerokim rondem, budynki z otwieranymi drzwiami i zwierzęta — niemal jak żywe. Był to kolejny etap mojej papierniczej pasji.
Aż doszłam do origami modułowego. Zafascynowałam się tym, jak wielkie daje mi to możliwości. Nie musiałam już ograniczać się do jednej kartki, ale łączyłam wiele elementów i tworzyłam przestrzenne modele. Zaczęło się od kilku pisanek wielkanocnych, potem pojawiły się kwiaty, kosze, a wciąż nie brakuje mi pomysłów, co mogę stworzyć. Spokojnie, pokażę Wam też, jak sami możecie się do tego zabrać. Przyda się papier i odrobina cierpliwości.
~Aleksandra