– Na co ci to? – Amelia pochyliła się nad moją pracą. – Raczej nie mieliśmy zamiaru zostawić cię samego w lesie. – Wiem, co robię – odparłem spokojnie, gdy kątem oka zobaczyłem moje odbicie. – Skończ. Wróciła do swojej normalnej postaci, pokazując mi język. Lydie w tym czasie starała się doprowadzić do szału Edmunda i w końcu się jej to udało. – Wyjdź, ale to już – huknął,…
Tag: Edmund

Prorok – cyt. V, David i Edmund
– A co, jeśli nie wypali? – Ty się jakoś nie poddałeś.

Prorok – fragm. V „W pracowni”
Ten dzień nie zapowiadał tego, że nagle zacznę wariować. Był zwykły, nie różnił się od innych. Wstałem, mając już w głowie nowe pomysły i plany na cały poranek. Nie zawracałem sobie głowy śniadaniem. W locie wziąłem jeden tost ze wspólnej kuchni, gdzie urzędowała nasza gospodyni — bez niej pewnie umarlibyśmy z głodu przez nasz poranny pośpiech. Skierowałem się do pomieszczenia, które dzieliłem głównie ze swoim przyjacielem. Czasami dołączali do nas inni, ale zazwyczaj…

Prorok – fragm. IV “Wspomnienie”
Przypomniałem sobie wydarzenie sprzed pół roku, kiedy po długich badaniach doszliśmy do pierwszych rezultatów. Przebywałem w laboratorium razem z Edmundem, Amelią i Lydie. Ta ostatnia miała czarne, kręcone włosy sięgające ramion. Swoim lodowatym spojrzeniem przeszywała wszystkich i wszystko na wylot. Poza tym wyglądała, jakby nigdy nie była zadowolona. Nie rozumiałem, jak Amelia potrafiła z nią wytrzymać. Z drugiej strony sama nie była zbyt przyjazną osobą, więc nic dziwnego,…

Edmund – bohater książki “Prorok”
Zmienił się nie do poznania. W dotychczas poważnych i smutnych oczach rozpanoszyła się szaleńcza nienawiść. Przeniosła się na całą twarz, wykrzywiając ją. Mroczny uśmiech zawitał na usta. Siwe włosy podniosły się jakby za sprawą ładunków elektrycznych, układając je w nową fryzurę. Upodobniła ona mężczyznę do szaleńca, który nie powinien wychodzić na ulice miasta. Spod przybrudzonego i postrzępionego fartucha wyzierała biała koszula zapięta pod samo gardło. Stojący kołnierzyk zakrywał rubinową…

Prorok – fragm. I “Na stołówce”
Kobieta wyróżniała się w tłumie za sprawą swoich czerwonych włosów. Były niesymetryczne i sięgały maksymalnie do ramion. Nie nosiła biżuterii, bo za bardzo przeszkadzała jej przy wykonywaniu eksperymentów. Nie miała też brwi przez pewien wypadek – o którym było głośno w całym kraju – i dorysowywała je sobie ręcznie. Zawsze towarzyszyła jej powaga. Nigdy nie widziałem jej uśmiechniętej. Kąciki ust były nieruchome, nie unosiły się nawet delikatnie. Zza jej…