Biała plama wyglądała jak koń pędzący niczym wiatr. Niósł na swoim grzbiecie młodą kobietę. Tak jak inni miała na sobie ciemną zbroję zakrywającą całe jej ciało. Spod hełmu przyozdobionego białymi piórami jakby skrzydłami wyłaniał się czarny warkocz, z którego wymknęło się kilka niesfornych kosmyków. Spływał po lewym ramieniu kobiety niczym górski strumień. Przy pasie miała miecz z wyrzeźbionym na rękojeści symbolem przypominającym klucz…