Nie każde polowanie kończyło się tak świetne, jak złapanie zająca pierwszego dnia. Bywało tak, że nic nie chciało dać się złapać w zastawione sidła i Książę musiał się obejść smakiem, gdy jego koń nie cierpiał głodu. Trawy miał pod dostatkiem, więc niczego mu nie brakowało. Młodzieniec z niemałym wyrzutem patrzył na swojego wierzchowca, który beztrosko skubał źdźbła rosnące nad rzeką. Nawet myślał już, by również skosztować ziela, ale czuł, że to poniżej jego godności….