Siadam przy biurku, wyciągam z piórnika czarny długopis i piszę. A co takiego? Historie ludzi, którzy nie idą z prądem – to raczej nikogo by nie zainteresowało. Przecież u samego źródła jest dopiero najczystsza woda, z której warto czerpać.
Kim są ci ludzie? Przeważnie to nikt, na kogo zwrócilibyśmy uwagę, spiesząc do pracy, na uczelnię. Minęlibyśmy go obojętnie, nie zastanawiając się nad tym, czy i jaką odegra rolę w świecie. Byłby elementem tła, dopóki się od niego nie oderwie i pokaże, na co go stać.
A co oni robią? Niezwykłe rzeczy – chociaż mają też swoje normalne, przeciętne życie. Jednego dnia jedzą śniadanie z przyjaciółmi czy rodziną, by następnego wyruszyć w wyprawę pełną przygód, niebezpieczeństw i niespodzianek. Ich życie na pewno nie jest nudne.
A dlaczego w ogóle to piszę? Bo moje teksty zbyt długo kurzyły się na półce czy w pliku tekstowym. Same wyrywają się w świat, by go obiec i zobaczyć miejsca, których sama pewnie nigdy nie ujrzę. Pragną podróżować, dawać nadzieję, wiarę. Pokazywać życie z zupełnie innej strony. Chcą przedstawiać wspaniałe historie, od których nie da się oderwać, dopóki nie doczyta się do ostatniej strony.
Pozostałe części znajdziesz tutaj.