Każdy z nas ma swoje marzenia. Na jawie lub we śnie tworzymy cudowne wizje tego, co chcieliśmy, by się wydarzyło. Czasami jest to coś drobnego, czemu nie poświęcamy wiele czasu, lecz ma dla nas ogromną wartość. Może to jedna dobra ocena dająca nam większą szansę na stypendium, może wyjazd lub spotkanie z dawno niewidzianymi znajomymi, a może po prostu cały dzień poświęcony na odpoczynek?
Marzeniami są też plany, z którymi wiążemy nasze życie, które mogą wiele w nim zmienić. Lepsza praca połączona z naszym zainteresowaniem, odwzajemnienie uczuć drugiej osoby i wiele innych.
Sama też marzyłam przez lata. Pragnęłam ukończyć i wydać własną książkę. Poświęcałam miesiące, by w końcu zapisać ostatnie zdanie, po czym znaleźć wydawcę gotowego zająć się moim dziełem. Nie było to takie proste, jak mogłoby się wydać. Samo napisanie dobrej książki zajęło mi lata – w pokoju wciąż leżą kartki z niedokończonymi opowieściami. Może kiedyś się za nie znów wezmę, ale na razie skupiam się na innych historiach.
Dalsza przygoda ze spełnianiem marzenia nadal nie była łatwa. Debiutantowi trudno znaleźć kogoś, kto chciałby zaryzykować, wydając jego książkę. Dlatego ostatecznie wzięłam sprawy w swoje ręce, dzięki czemu moje pierwsze ukończone dzieło pojawiło się na rynku. Niewielu jeszcze o nim usłyszało i pewnie minie parę miesięcy czy lat, zanim do nich dotrze, ale wykonałam ten najtrudniejszy, pierwszy krok. Od tej pory będzie już łatwiej, chociaż wciąż ciężko. Jednak nadzieja i wiara dodają mi siły, która pomaga mi iść dalej.
Pozostałe części znajdziesz tutaj.