Był to portret wielkiego i znanego człowieka. Przedstawiał mężczyznę w sile wieku, który miał czarne, zaczesane do tyłu włosy. Tylko kilka niesfornych kosmyków opadało mu na czoło. Tygodniowy zarost wyraźnie zaznaczał rysy szczęki oraz łączył się z krótko przystrzyżonym wąsem. Był ubrany według mody swoich czasów. Spod ciemnego, prawie czarnego fraku wyłaniała się biała koszula. Szyję zakrywała stójka koloru świeżego śniegu przewiązana wymyślnie zawiązanym fularem, który barwą przypominał nocne niebo.
Miał poważny, trochę ponury wyraz twarzy. Kąciki ust delikatnie opadały ku dołowi. Jednak jego oczy przeczyły wszystkim tym uczuciom. Przedstawiały zupełnie inny świat z niby zupełnie innym człowiekiem. Gdy się w nie zajrzało, można było ujrzeć coś niezwykłego. Każde z nich ukazywało cudowny obraz.
Prawe pokazywało piękny, zielony park. Słońce przebijało się przez korony wysokich drzew, oświetlając dwie huśtawki oraz dwoje radosnych ludzi. Czarne włosy mężczyzny były zwichrzone, w niczym niepodobne do idealnej fryzury z portretu. Usta uformowały się w radosny uśmiech, który był odpowiedzią na szczęście rudowłosej kobiety. Oboje zajmowali huśtawki i bawili się podobnie do dzieci. Nie wiedzieli, czym jest smutek czy powaga.
Drugie oko również ukazywało scenę pełną szczęścia. Tym razem niebo było zasnute ciężkimi chmurami, które wylewały na ziemię swoje łzy. Jednak nie przeszkadzało to dwojgu zakochanych, by odrzucić na bok parasol i, nie zwracając uwagi na spojrzenia innych, tańczyć wśród spadających z nieba kropel. Deszcz wystukiwał dla nich specjalną melodię, którą jedynie oni rozumieli. Mężczyzna z radością wypisaną na twarzy obracał swoją partnerkę względem jej własnej osi, by móc później przytulić ją do siebie.
Oczy mężczyzny z portretu ukazywały jego duszę, jego prawdziwe oblicze tak niepodobne do tego, które widziało wielu. Wydawało się, że powaga jego postawy jest jedynie maską, którą można zdjąć jednym ruchem ręki i ujrzeć człowieka znającego wyłącznie radość oraz miłość. Człowieka, dla którego nie istnieje gniew, powaga i smutek.
Inne obrazy znajdziesz tutaj.
Oczy to okna duszy.. tutaj widać to najlepiej 🙂
Zgadza się 🙂 W oczach można wiele wyczytać.
Oj ,żebym ja tak pisać umiała jak Ty piszesz…
Na pewno masz inne talenty, w których Ci nie dorównuje 🙂
Ciekawy, nietuzinkowy opis.
Dziękuję 😉
Och, a ilu z nas taką maskę przybiera! Pięknie piszesz 🙂
Dziękuję 😉
Oczy – niewątpliwa zagadka duszy.
Zgadzam się 🙂
Piękny opis. Ciekawy portret, nawet nie wiem czy można taki namalować w rzeczywistości 🙂
Dziękuję 🙂 Pewnie artysta by potrafił.