Pisanie wiążę się z wieloma poświęceniami. Spędzam godziny, stukając w klawiaturę lub zapisując pomysły w notesie. Przeważnie niewiele później zmieniam w historii, ale zdarza się, że wyrzucę z książki rozdział lub nawet kilka, jeśli uznaję je za źle opracowane. Muszę wtedy na nowo napisać ten fragment tak, by pasował do reszty napisanej przeze mnie opowieści.
Staram się wykorzystywać każdą nadarzającą się chwilę, żeby dopisać przynajmniej kilka słów, bo wiem, że potem nie będę mieć czasu z powodu nauki czy domowych obowiązków. Dlatego czasami spisuję niemal w locie akapit, który później dopracowuję i dodaję do tekstu.
Mam wiele pasji, dla których nie znajduję tyle czasu, ile dla samego pisania. Na tworzeniu potrafię spędzać całe dnie, a kiedyś te godziny wykorzystywałam na pochłanianie kolejnych książek ulubionych autorów.
Jednak moje poświęcenie jest jeszcze większe niż tylko odkładanie na bok czytanej książki, by napisać nowy rozdział. Zapracowany pisarz nie ma wiele czasu i nie przejmuje się światem wokół niego, gdy zagłębia się w swój świat. Dlatego zdarza się, że po godzinach pracy odkłada na bok swój laptop i dostrzega stojący na biurku kubek z zimną już herbatą.
Pozostałe części znajdziesz tutaj.