Dla jednych pisanie jest hobby, dla innych ciężką harówką. Są tacy, którzy szybko z tego rezygnują, woląc poświęcić czas na to, co zapewni im prawdziwy dochód. I są też tacy, którzy nie poddają się i wciąż walczą o uznanie, co czasami trwa latami.
Każdy pisarz zaczynał jako debiutant. Kiedy ukończył swoją pierwszą książkę, pragnął przedstawić ludzkości wspaniałą historię, jaką wymyślił. Wydawało się, że jest w stanie podbić świat, ale… w większości wypadków okazywało się to nieco trudne. Wydawnictwa nie odpowiadały na wiadomości. Potem redaktorzy czepiali się treści, zmieniali zdania (nie zapominajmy, że dzięki nim lektury, po które sięgamy, są lepszej jakości). Recenzentom nie podobała się treść…
Brzmi przytłaczająco? Dla niektórych takie jest, dlatego rezygnują. Ale inni się nie poddają. Próbują jeszcze raz i jeszcze raz, aż się uda. Czasami trwa to dłużej, czasami krócej. Jest to praca na pełen etat. Zabiera sporo czasu – szczególnie na samym początku. Jednak warto poświęcać codziennie wiele godzin, by osiągnąć swój cel, spełnić marzenie.
Sama nie potrafię traktować pisania jako ciężkiej harówki – jak to określiłam na początku. I wydaje mi się, że nie jestem w tym odosobniona. W końcu wymyślanie wspaniałych historii i spisywanie ich powinno sprawiać przyjemność. Tak, podczas tworzenia książki pojawiają się trudniejsze etapy, ale da się je przejść, jeśli ma się w pobliżu osoby, które wesprą, pomogą, doradzą. Pisarze często wspominają o nich w dedykacjach czy podziękowaniach. Po części przecież przyczynili się do powstania ich dzieł.
Pozostałe części znajdziesz tutaj.
to prawda, jak wszystko. ja np jestem prezenterką staram się, by było profesjonalnie
W każdej pracy czy hobby są te trudniejsze i przyjemniejsze chwile.