Dla ukochanego
oszukała śmierć.
Dla swojego świata
stanie się bronią.
Gdy klątwa zostaje zdjęta, książę odzyskuje swoją prawdziwą postać. Na powrót staje się przystojnym młodzieńcem i pragnie poślubić kobietę, która ocaliła jego oraz cały dwór. Dzwony zaczynają bić weselną pieśń, zapowiadając długie i szczęśliwe życie dwojga zakochanych…
W baśniach każda historia wydaje się usłana kwiatami. W Dworze mgieł i furii nie są to płatki delikatnych tulipanów, lecz róże z ostrymi kolcami kaleczącymi stopy narzeczonych. W poprzednim tomie zdawało się, że wszystko zakończy się na ślubnym kobiercu, że Feyra i Tamlin złożą przysięgę małżeńską i po wieki będą żyć i królować na Dworze Wiosny. Jednak historia potoczyła się nieco inaczej.
Feyra nie zaliczała się do dziewczyn, które pragnęły zostać księżniczkami, żyć w bezpiecznym zamku i uczestniczyć w życiu towarzyskim z osobami o wysokich stanowiskach. To zupełnie nie dla niej. Poza tym cienie przeszłości wciąż prześladują ją w snach. Zbrodnie, jakie popełniła, oraz wspomnienie tortur Amaranthy nie dają jej odpocząć i dręczą noc w noc, a nie ma nikogo, kto przytuliłby ją, uspokoił czy pocieszył. Nawet Tamlin – próbujący chronić swoją ukochaną – nie potrafi jej pomóc. Oboje udają, że wydarzenia sprzed miesięcy nie miały miejsca, a koszmary wcale ich nie wybudzają w środku nocy. Na dodatek pojawia się Rhysand, książę Dworu Nocy, który upomina się o zawartą z Feyrą umowę.
Tak jak poprzedni tom i ten muszę pochwalić za wspaniały styl, przez który trudno oderwać się choćby na chwilę od lektury. Książkę czyta się płynnie i lekko. Trudno tu trafić na nudny wątek, który niszczyłby przyjemność zagłębiania się w świat Feyry. Pojawią się nawiązania do Dworu cierni i róż, które nieco zmieniły mój pogląd na niektóre postacie. Okazało się, że nie wszystko było takie, jak z początku się wydawało.
Co do postaci, to w końcu poznałam, czym kierował się Rhysand, kiedy postanowił pomóc Feyrze. Wielu rzeczy można było się po nim spodziewać, ale na pewno nie tego, co było naprawdę było jego motywacją. Również Tamlin zaskoczył mnie w pierwszej chwili. Próbował zamknąć Feyry w złotej klatce, wierząc, że dzięki temu zapewni jej bezpieczeństwo. Jednakże przekonał się, że nie był to najlepszy pomysł. Pojawiają się też inni bohaterowie – część z nich już zaskarbiła sobie moją sympatię.
Podróż na Dwór Nocy była jednym z najlepszych wydarzeń w książce. Nie spodziewałam się, że mroczny książę może mieć na swoich ziemiach tak niezwykłe miasto, w którym chciałoby się zamieszkać, by spędzić w nim życie na tworzeniu, odpoczywaniu czy zabawie.
Niestety w książce znalazły się również minusy. Nie wszystkie sceny przypadły mi do gustu i chętnie nie zapoznawałam się z nimi bliżej. Przykładem mogą być wydarzenia z chatki znajdującej się wysoko w górach daleko od ludzi i fea, gdzie Feyra spędza czas jedynie ze swoim towarzyszem. Jednak nie uważam, bym straciła cokolwiek z lektury bez tych wydarzeń, które w ogóle nie musiały być opisywane.
Druga sprawa dotyczy postaci króla Hybernii. Przez całą książkę autorka kreowała go na groźnego imperatora umiejącego zmieść z powierzchni ziemi każdego swojego wroga, by na koniec ukazać go jako nieopierzonego żółtodzioba, który biernie przygląda się, zamiast działać. Mam nadzieję, że w trzecim tomie cyklu zostanie to wyjaśnione.
Sarah J. Maas w Dworze mgieł i furii stworzyła świetną kontynuację cyklu. Chociaż pojawia się tam parę zgrzytów, to i tak książka jest warta przeczytania, by zapoznać się z dalszymi losami Feyry oraz jej towarzysza.
Ale ja przecież b y ł a m piękna. Byłam silna.
Przeżyłam — i zatriumfowałam.
Dwór mgieł i furii, Sarah J. Maas
Tytuł: Dwór mgieł i furii
Autor: Sarah J. Maas
Tłumaczenie: Jakub Radzimiński
Cykl: Dwór cierni i róż (tom II)
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 768
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Gatunek: fantastyka
Recenzje pozostałych części znajdziesz tutaj.
Niestety nie miałam okazji zapoznać się z tą książką, ale recenzja jest obszerna i ciekawa. Duży plus za cytat oraz informacje techniczne na końcu. 😉 Myślę, że w wolnym czasie sięgnę po tę książkę.
Dzięki 🙂 Książka jest naprawdę ciekawa i wciągająca.
Widzę, że mam kolejną książkę do listy “must read” 😀
Na mojej liście też widniała 😀
Czekam na chwile wytchnienia i ta trylogia będzie pierwsza lektora po która sięgnę!
Życzę dużo czasu na czytanie 🙂
Trochę z innej bajki… Muszę przyznać, że zawsze zazdrościłam tym, którzy potrafią ciekawie pisać recenzję. Super umiejętność, gratuluję 🙂
Dzięki bardzo 😀 Staram się po prostu pisać to, co myślę.
Nie jest to mój typ literatury – za znam kilka osób, którym mogę tę książkę polecić 🙂 Na pewno będą zadowolone.
Mam nadzieję, że następna lektura bardziej Ci się spodoba 🙂
Mam nadzieję, że następna lektura bardziej Ci się spodoba 🙂
Oho, widzę, że muszę wpisać kolejną propozycję na listę!
Super 😀
Świetna recenzja. Muszę znaleźć tą książkę, bo bardzo mi się spodobała.
Tylko nie zapomnij zacząć od pierwszego tomu 😛
Nie koniecznie mój klimat jednak. Ale mam nadzieję, że zainteresuje wielu zwolenników.
Już wiele osób pewnie zadowoliła 🙂
Książki nie znam, a baśnie nie są moim ulubionym gatunkiem. Chyba już z nich wyrosłam – na moich półkach przeważa proza reportażowa. 🙂
Też ciekawie, choć sama wolę klimaty fantastyki 🙂
Chyba nie przepadam za tego typu książkami 🙂
Szkoda, ale każdy ma swój ulubiony gatunek 🙂
Chciałbym na chwilę uciec do miasta o którym pisałaś.
Jak czytałam, to też miałam ogromną ochotę znalezienia się tam. Czasami miło byłoby na chwilę oderwać się od codzienności i wyjechać w takie miejsce.
Tyle razy miałam ją w rękach ,ale po tym opisie muszę ją przeczytać 🙂
Tylko nie zapomnij o pierwszym tomie 🙂
Brzmi ciekawie. moze po nią sięgnę gdy przeczytam moje zapasy
Super 🙂
Słyszałam wiele o tej książce, ale jeszcze nie czytałam.
Jeśli lubisz fantastykę z wątkami miłosnymi, to polecam przeczytać 🙂