Krople uderzały o szybę okna i parapet, wystukując rytm deszczowej piosenki. Zapaliłam lampkę przy łóżku. W jej świetle znalazłam książkę, którą ostatnio zaczęłam czytać. Otworzyłam na odpowiedniej stronie i pogrążyłam się w lekturze.
Po kilkunastu minutach czytania poczułam się zmęczona. Powieki coraz bardziej mi ciążyły. Słowa zlewały się w jedną całość. Moje oczy zamknęły się. Zasnęłam.
Z ciemności wyłoniły się kolorowe obrazy: wschód słońca, ptaki lecące nad oceanem, wędrówki ludzi. Usłyszałam też kilka znajomych dźwięków: szczekanie psa, szum drzew, śpiew papugi.
Nagle poczułam szarpnięcie za ramię. Wszystko zniknęło. Pozostała cisza i ciemność. Jednak ta pierwsza nie trwała długo.
– Obudź się! – ktoś krzyknął do mojego ucha.
Skrzywiłam się i podniosłam jedną powiekę. Zauważyłam, że za oknem panuje noc. Tarcza księżyca oświetlała niebo turkusowymi promieniami. Gwiazdy tańczyły w jego blasku. Otworzyłam drugie oko i przeniosłam wzrok na postać, która mnie obudziła. W ciemności widziałam tylko zarys jej sylwetki.
– Wstawaj – głos był łagodny i cichszy niż poprzednio.
Będąc jeszcze na granicy jawy i snu, odłożyłam na stolik leżącą na kołdrze książkę, zabrałam kurtkę i wyszłam z pokoju.
– Chodź, nie mamy czasu. – Nieznajomy złapał mnie za rękę i wyprowadził z mieszkania.
Gdy stanęłam na korytarzu, byłam już całkowicie rozbudzona. Zdałam sobie sprawę z tego, co się dzieje. Od razu nasunęło mi się parę pytań, które bez zastanowienia wypowiedziałam:
– Co tu się dzieje? Gdzie są wszyscy? Kim pan jest?
Nie zwrócił uwagi na moje pytania. Stanął przy oknie i oparł się o parapet. Wyraźnie nad czymś się zastanawiał.
– Kim pan jest? – powtórzyłam.
Tym razem nie zignorował mnie i odpowiedział:
– To nie jest najistotniejsza sprawa w tej chwili. Mam ci pomóc – zamyślił się i dodał: – Wszyscy zostali ewakuowani. W budynku nie ma żadnego mieszkańca oprócz nas.
„Ewakuacja” – pomyślałam i przypomniałam sobie ostatnią lekcję edukacji dla bezpieczeństwa. – „Ewakuacja… klęski żywiołowe… pożary… alarmy… Co? Wróć. Pożary?”.
Prawie zaczęłam panikować, ale wzięłam głęboki oddech i uspokoiłam myśli.
– Trzeba wydostać się z budynku. Ogień…
– … rozprzestrzenił się na parterze. Nie ma żadnej bezpiecznej drogi ucieczki – dokończył za mnie. – Jednak… możemy spróbować.
Nie byłam pewna, czego bardziej się obawiałam. Tego, że powiedział to ze stoickim spokojem czy konsekwencji tej wypowiedzi.
– Idziemy – rzekł tylko i zbiegł po schodach.
Naciągnęłam kołnierz kurtki na usta i nos, a potem podążyłam jego śladem. Stanęłam na ostatnim stopniu. Nieznajomy również się zatrzymał, ale tuż przy drzwiach. Prowadził do nich błękitny dywan tworzący bezpieczną ścieżkę. Po jego obu stronach wznosiły się ściany ognia i dymu. Postawiłam jedną nogę na dywanie. Ogień zasyczał, lecz nie zbliżył się do mnie ani o milimetr. Drugą stopę położyłam obok pierwszej i wolnym krokiem podeszłam do drzwi. Ogień utrzymywał bezpieczną odległość od dywanu i tylko syczał ze złości. Dotarłam do drzwi, minęłam człowieka i otworzyłam je. Odetchnęłam chłodnym, nocnym powietrzem. Wyszłam na zewnątrz, a drzwi zatrzasnęły się za mną z głośnym hukiem. Odwróciłam się. Ogień zbliżał się do nieznajomego, który stał z niewzruszoną miną. Wołałam o pomoc, próbowałam stłuc szybę w drzwiach, ale chyba przestała być zwykłym szkłem. Wszystko, co robiłam, szło na marne. Błękitny dywan zniknął, pozostawiając nieznajomego na pastwę ognia.
Widziałam, jak języki żywiołu zbliżały się do mężczyzny i zuchwale lizały jego ubranie. Nieznajomy wydawał się bronić – a nawet walczyć – z płomieniami, ale nie dawał rady. Po chwili stał już w ognistym kokonie.
Odsunęłam się od drzwi i zakryłam oczy. Pragnęłam wymazać tę scenę z pamięci.
Nagle usłyszałam dzwonek. Stawał się coraz głośniejszy, a scena na korytarzu coraz bardziej rozmyta, aż zastąpiła ją ciemność. Wszystko zniknęło.
Otworzyłam oczy. Wyłączyłam budzik. Jego wskazówki pokazywały siódmą rano.
– To był tylko sen? – zapytałam siebie, zerkając na okno.
Księżyc znikał już za horyzontem, jakby mówiąc:
– Jutro się przekonamy.
Inne opowiadania znajdziesz tutaj.
Czytałam z zapartym tchem! Pisz jeszcze 🙂
Piszę, piszę 🙂 Ciągle powstają nowe opowiadania.
Czekam więc, i w wolnej chwili czytam!
Bardzo ciekawa historia. Naprawdę mnie wciągnęła.
Dzięki 🙂
Wciągnęła mnie ta historia! 🙂 Świetna!
Magda
Dzięki 🙂 Sny są wciągające.
To nie był sen a raczej koszmar z rodzaju tych z których chcesz się jak najszybciej obudzić
Dla mnie to było coś na pograniczu snu i koszmaru. Szkoda było mi tego człowieka, który zginął i nie mogłam mu pomóc, jak on wcześniej mnie.
Miło się czytało, może będzie cd?
Planuję jeszcze napisać opowiadanie lub dwa o tajemniczym człowieku ze snu.
Sny potrafią być mega realne, wiem coś o tym 😉
Szkoda, że zwykle są to koszmary 😛 Ale tak, bywają realne.
Trochę mało świąteczne opowiadanie, co nie zmienia faktu, że napisane tak, że chce się je przeczytać do końca. Brawo! Pozdrawiam! 🙂
Dzięki 🙂 Do świąt jeszcze ponad dwa tygodnie. Na wszystko jest odpowiednia pora.
To zakończenie… Chcę jeszcze!
Pojawi się jeszcze sporo opowiadań 🙂 Na razie zapraszam do tych, które już są.
Bardzo dobrze napisana historia: czyta się szybko i z zaciekawieniem!
Dzięki 🙂 Pracuję nad swoim stylem.
Pięknie piszesz!
Dzięki 😉
Ależ mnie wciagaja twoje opowiesci. I zawsze czuje zlosc ze to juz koniec.
Cieszę się, że moje opowieści wciągają. Postaram się pisać dłuższe, ale pewnie też okażą się zbyt krótkie 😛
Kiedy masz czas wymyślać tak pięknie opisy?
Na swoją pasję zawsze znajduję czas, bo pomaga mi odpocząć, oderwać się nauki i problemów i wejść w świat, który sama tworzę.
Czytało mi się naprawdę miło i szybko 🙂 Wygodne tło i miła czcionka dla oka oraz Twój talent robią robotę! Brawo Ty 😉 Zauważyłam, że zwracasz uwagę na każdy szczegół, kropkę, wykrzyknik, ortografię, styl, odstępy… wow! Fajnie tu u Ciebie.
Dzięki 🙂 Staram się dbać o swoją twórczość. Chcę się dzielić tym, co mam najlepsze.
Masz talent. Z przyjemnością czytam Twoje opowiadania.
Dzięki za miłe słowa 🙂
Wow naprawdę świetne opowiadanie! Bardzo przyjemnie się je czytało i bardzo się wciągnęłam, czekam na nowe wpisy
Dziękuje 🙂 Już niedługo pojawią się nowe. Pozdrawiam
Piękna, cudownie się czytało, masz talent ! 😉
Dzięki 😀
Swietnie
I to zakonczenie.brawooo
Dzięki 😉
Fantastycznie napisane. Dobrze, że niektóre wydarzenia mają miejsce w snach, choć niektóre z nich są bardzo, bardzo realne.
Dzięki 🙂 Czasami dobrze, że to tylko sen, ale kiedy indziej szkoda, że to tylko sen.
Kolejne świetne opowiadanie
Dzięki 🙂
Uch, prawdziwy koszmar… Bardzo plastyczne, obrazie opisy 👍
Nie nazwałabym go koszmarem 🙂 Ten sen zaliczyłabym to tajemniczych.
Moja droga, świetny blog i pomysł na opowiadania. Poza tym blog bliski memu sercu. 🙂 <3
Dzięki 🙂 Bardzo miło mi to słyszeć. Dobrego wieczoru 😉
Pięknie piszesz i lekko się to czyta, ale z zaciekawieniem.
Dziękuję 🙂
Po takim śnie bałabym się następnego wieczoru zasnąć , sugestywnie to opisałąś, bardzo dobre opowiadanie..
Dziękuję 🙂