Sługa wszedł na stołek, z którego zawieszenie obrazu miało być prostym zadaniem. Jednak mężczyzna musiał stanąć na palcach, by dosięgnąć do wbitego w ścianę gwoździa. Nagimnastykował się, zanim dzieło znalazło się na swoim miejscu. Otarł krople potu, które wstąpiły na jego czoło, gdyż bał się, że upuści cenny dla jego króla obraz. Zszedł ze stołka, upewnił się, że portret wisi prosto i nie powinien spaść, po czym wyszedł z sali, by wrócić do swoich zajęć.
W pięknie zdobionej złotej ramie umieszczono płótno pokryte warstwami farb. Artysta miał proste do wykonania zadanie namalowania królewskiego syna, który wszedł niedawno w dorosłość. Praca nie miała nic, co by można jej zarzucić. Książę stał dumnie wyprostowany, ale w jego postawie można było dopatrzyć się cech młodzieńczej butności i pragnienia zabawy, które nie opuszczały go na co dzień. Miał na sobie rycerski strój specjalnie przygotowany na czas malowania. Na lnianą białą koszulę ze stójką założył ciemnooliwkową tunikę zdobioną złotymi nićmi i zapinaną pod szyją na drewniany kołeczek. Proste, ciemne spodnie przewiązane skórzanym pasem znikały w cholewach wysokich butów. Czarne włosy miał zaczesane na bok według własnego upodobania.
Strój uzupełniał mieczem należącym do jego ojca — udało mu się go ukradkiem przemycić do sali, w której odbywało się tworzenie portretu. Król niemal nigdy nie rozstawał się ze swoją bronią, ale wystarczyła krótka chwila, by dostał się w ręce jego syna. Młodzieniec opierał się na niej niemal w niedbałej pozie, ale czujne oko dostrzegało szacunek, jakim darzył miecz ojca. Nie raz widział go już w akcji, gdy władca pokonywał kolejnych wrogów. Długie ostrze nie nosiło śladu uszczerbku, bo zostało niedawno naostrzone — król dbał o swoją broń, by w każdej chwili była gotowa do obrony jego ludu. Całość wieńczyła starannie zdobiona rękojeść. Wzory wychodziły z umieszczonego w głowicy wyszlifowanego ametystu, symbolu obecnego władcy, i zdążały przez trzon aż do jelca. Książę również miał otrzymać szlachetny kamień w dniu swojej koronacji. Mógłby kazać wstawić go do głowicy, tak samo, jak jego ojciec, umieścić na łańcuchu i nosić na szyi podobnie do swojego dziadka lub w inny sposób mieć go wciąż przy sobie jako symbol otrzymanej władzy i obietnicy dbania o swój lud.
Młodzieniec spędził wiele godzin w bezruchu, gdy malarz uwieczniał jego portret na swoim płótnie. Nie wiedział wtedy, że artysta dodał coś od siebie, coś, co zdawało się przepowiednią zbliżających się dni.
W pomieszczeniu, w którym znajdował się Książę, stał na trzech nogach mały, drewniany stolik. Artysta umieścił na nim cztery palące się jasnymi płomieniami świecie. Ich światło rzucało cień na ścianę za królewskim synem. Tylko pozornie był podobny do młodzieńca. Wydawał się przestraszony i zmęczony. Kulił ramiona, a głowa opadła mu na pierś. Rozczochranych włosów nie zdobił żaden błyszczący diadem wysadzany drogimi kamieniami, lecz pospiesznie przewiązany kawałek płótna. Cień miał również inny strój. Zamiast rycerskiej tuniki nosił podartą koszulę nocną sięgająca kolan. Puste ręce bezwładnie zwisały po jego bokach. Zdawało się, jakby dopiero wstał z łóżka albo raczej został z niego wyciągnięty siłą przez kogoś, kto nie miał dobrych zamiarów względem jego kraju.
Książę i jego cień swoimi postawami przedstawiali dwa zupełnie różne, ale nie aż tak odległe światy. Dzieliło je przecież tak niewiele: zaledwie jeden rozkaz, jedna noc i jeden człowiek, który zamierzał zdobyć wszystko, na co tylko miał ochotę.
Pozostałe części znajdziesz tutaj.
super dopracowany tekst! i dobor slow sprawia, ze chce sie czytac!!
Dzięki 🙂
Wow! Jak zawsze stworzyłaś niesamowity klimat. Jest w Twojej twórczości coś, co mnie relaksuje. Bardzo przyjemnie czyta się Twoje prace. 🙂
Dziękuję 🙂 Wciąż pracuję nad swoim warsztatem i miło mi czytać takie motywujące komentarze.
Bardzo ciekawy pomysł. Brzmi jak początek powieści 🙂
Dzięki 🙂 Nie jest to początek powieści, ale Książę pojawia się już w prologu, którą zamierzam wydać.
Brzmi ciekawie czekam na ciąg dalszy
Dzięki 🙂 A konkretna historia pojawi się w planowanej przeze mnie książce.
Masz wspaniałą umiejętność opisywania miejsca, sytuacji, przedmiotów 🙂 Podziwiam, bo to niełatwa rzecz, która mi zawsze sprawiała dużą trudność.
Dziękuję 🙂 Pisanie takich obrazów sprawia mi radość.
Aż jestem ciekawa co zdarzy się dalej!
Książę odgrywa dosyć istotną rolę w wykreowanym przeze mnie książkowym świecie, ale na razie nie będę zdradzać zbyt wielu szczegółów 🙂
Bardzo dobrze napisane. Fajnie przebiega się przez tekst i aż chce się czytać dalej!
Miło mi to czytać 😉
Świetnie się czyta, lekkie masz pióro 🙂
Dzięki 🙂
Ale niesamowite i wciągające opowiadanie! Jak zwykle chylę czoła 😊 Tak bym chciała poznać ciąg dalszy tej historii 😁
Właściwa część historii pojawi się w planowanej przeze mnie książce, ale może coś jeszcze zdradzę wcześniej i tu 🙂
Wspaniale, jestem pełna podziwu i czekam na książkę. Zdradź coś jeszcze, koniecznie 😊
Gdy tylko się pojawi, będę o tym informować 🙂
Nieżle tworzysz klimat 😉
Dzięki 🙂
Zawsze z niecierpliwością czekam na Twój tekst. 😉
To mam nadzieję, że Ci się podobają 🙂
Bardzo fajnie napisane 🙂
😀
Można się w to wciągnąć
Dlatego staram się, by nie zabrakło tekstów do czytania 😛
Pięknie napisane, czekam na kontynuację 🙂
Dzięki 😀
Pieknieeee…zazdroszcze stylu
Dzięki 🙂 Pracowałam nad nim.
Jak ty umiesz pisać wooow, nigdy bym tak nie napisał. Co dalej ? Czekam.
Dzięki 🙂 Cierpliwości, na wszystko przyjdzie pora.
Myślałaś kiedyś żeby wydać swoje teksty w wersji papierowej? 🙂
Tak, już jedna książka się pojawiła, nad drugą pracuję, a trzecią piszę 🙂
Do porannej kawy, tekst czytało mi się wyśmienicie, masz talent dziewczyno:)
Dzięki 🙂 Miło czytać, że moje teksty umiliły Ci poranną kawę.
Fajny klimat. Ciekawe co będzie dalej?
Pewien niespodziewany dla Księcia zwrot akcji.
Super tekst!, dobór slow sprawia, że chce się czytać i czekam na kolejne opowiadania!
Dzięki, dzięki 🙂 Już pojawiło się kolejne: Wiewiórka w pociągu cz. II
Dobrze mi się czytało. Ciekawe co dalej…
Niedługo może coś zdradzę jeszcze z historii Księcia.
Mam jedno ale – opowiadanie jest za krótkie!
Na takie „ale” się zgadzam 😛 A poza tym nie każda historia musi być długa, by wyrażać wszystko, co autor chciał przekazać.
Korzystasz ze specjalnego słownika, że masz tak piękne słowa w tekście? Te zdania po prostu płyną przez wyobraźnię!
Dziękuję za bardzo miłe słowa 😀 Mój słownik jest po prostu w mojej głowie i zwiększa się z każdym przeczytanym tekstem. Staram się jak najlepiej korzystać z tego, co w nim mam.
Świetne! Czekam na więcej 🙂
Dzięki 🙂 Kolejne części są pod wpisem.
Wow! Jest moc, jest klimat, jest atmosfera 🙂
Dziękuję 😀