Nigdy się nie poddawaj,
bowiem kiedy pojawi się sposobność,
musisz być gotów, żeby z niej skorzystać.
Podczas bitwy Will i Evanlyn dostali się w ręce groźnych wojowników, którzy zabrali ich jako jeńców do swojej ojczyzny, zasypanej śniegiem Skandii. Halt obiecał, że nie spocznie, dopóki nie oswobodzi swojego ucznia. Złożona chłopcu obietnica znaczy dla niego więcej niż posłuszeństwo wobec władcy.
Will i Evanlyn wbrew swojej woli znajdują się na wilczym okręcie, który zabiera ich w daleką podróż na nieznane ziemie. Czeka ich tam wiele przygód, prób i niespodziewanych sojuszników, ale również walki z czasem nieubłaganie odliczającym koniec ich wędrówek. W tym czasie Halt nie próżnuje. Władca nakazał poszukiwanie jednego z renegatów Morgaratha. Nie jest to proste zadanie, bo wielu podrzędnych złoczyńców wykorzystuje słynne na cały kraj imię i podszywa się pod nie, by siać zamęt. Zwiadowca jest posłuszny poleceniu, ale jednocześnie pragnie w końcu wyruszyć na poszukiwania swojego ucznia.
Jak w poprzednim tomie Halt prawie w ogóle się nie pojawiał, tak w Ziemi skutej lodem John Flanagan poświęca mu mniej więcej połowę książki. A to dlatego, że przeplata jego perspektywę z perspektywą Willa, więc równolegle możemy śledzić przygody obu bohaterów. Każdy napotyka na swojej drodze przeszkody, które musi pokonać. Niektórym wystarczyło poświęcić zaledwie chwilę, a inne zatrzymywały obu zwiadowców na dłużej.
Akcja toczy się szybko — głównie właśnie przez zmiany perspektyw. W książce nie znajdziemy przydługich, nudnych opisów, na których zakończenie czekalibyśmy z niecierpliwością. Nie, wszystko dzieje się w wartko, chociaż były momenty, gdy brakowało mi większego rozbudowania fabuły. Jednak z drugiej strony może niepotrzebnie przedłużyłoby to akcję, co nie zmienia faktu, że chętnie poczytałabym jeszcze o przygodach Halta na morzu.
Może się wydawać, że ten tom jest jedynie zapchaniem dziury w fabule, ale sama nie wyobrażam sobie bez niego całego cyklu. Jeszcze lepiej możemy tu poznać charakter postaci i zobaczyć je z innej strony. Oczywiście Halta nie opuszcza jego humor i odwaga, ale również upór. Szczególnie na pierwszych stronach, gdy denerwuje się na zadanie zlecone przez władcę, bo każdy podrzędny rabuś uniemożliwia mu uratowanie ucznia, którego przeżycie staje się coraz bardziej wątpliwe.
Nie mogę nie wspomnieć o sojusznikach, bez których bohaterowie pewnie nie poradziliby sobie w wielu sytuacjach. To oni zdawali się nad wszystkim czuwać, a w odpowiednim momencie pojawiali się na scenie, by ratować sytuację — w końcu bez głównych bohaterów dalsza część cyklu mogłaby w ogóle nie powstać.
W tym tomie bardziej niż w innych pojawiły się zgrzyty, które głównie dotyczyły Halta i jego moralności. Pośpiech, by uratować Willa, zdawał się nieco zmienić jego podejście do niektórych spraw. Uważał, że pewne zasady można nagiąć na obcej ziemi, gdzie i tak wszyscy rządzili się po swojemu. Tak jak Horace nie zgadzam się z takim postępowaniem Halta.
Ziemia skuta lodem jest dobrym tomem, w którym z jednej strony autor pokazuje nam niewolniczy świat rządzący się własnymi prawami, a z drugiej podobnie wyglądający świat rycerzy Skandii. Różnica jest taka, że nad tymi drugimi nie wisi bat, głód i horda. Tym razem książka Flanagana zachęca też do refleksji nad pewnymi sprawami jak używki czy sprawiedliwość. I nie zawsze daje jasne odpowiedzi.
Pomoc może nadejść z najmniej oczekiwanej strony.
Zwiadowcy. Ziemia skuta lodem, John Flanagan
Tytuł: Ziemia skuta lodem
Autor: John Flanagan
Tłumaczenie: Stanisław Kroszczyński
Cykl: Zwiadowcy (tom III)
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 350
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Gatunek: fantastyka
Recenzje pozostałych części znajdziesz tutaj.
Ciekawe jakby mi się czytało tę książkę skoro nie lubię mrozu 😀
Też nie przepadam za zimą, ale mi dobrze się czytało 🙂 Przygotuj sobie ciepłą herbatę i koc, to na pewno przetrwasz.
Bardzo dobrze czyta się Twoje recenzje, oby tak dalej 🙂
Miło mi to słyszeć 🙂
Uważam, że zwiadowcy to świetna seria, ale niestety zdążyła mi się przejeść. Może dlatego, że nie jestem jej targetem?
Mnie jeszcze się nie przejadła 🙂 I mam nadzieję, że tak się nie stanie.
Zimą czytam najwięcej 🙂 Jednak nie lubię książek kilku wątkowych 🙂
Nie ma tu aż tak wielu wątków, by można było się zgubić, jeśli o to się martwisz 🙂
Strasznie waleczne nastawienie do życia w tym cytacie. Czasem warto odpuścić i popłynąć z prądem by zachować energię na rzeczy naprawdę ważne
Z jednej strony może i tak, ale z drugiej płynięcie z prądem oddala nas od źródła, celu, a wtedy musimy nadrabiać drogę.
Zimowa lektura na zimowe wieczory. Serii nie znam. Początkowo po przeczytaniu pierwszych zdań recenzji pomyślałam, że w ogóle nie dla mnie taka tematyka. Jednak czytając dalej Twój wpis stwierdzam, że książkę zapisuję do swojej długiej już listy. 🙂 Dodatkowo trafne cytaty.
Akurat ten tom idealnie wpasowuje się w pogodę za oknem 🙂 Mam nadzieję, że Ci się spodoba.
Slyszalam wiele dobrego o calej serii. Popularna u nastolatków
I nie tylko wśród nastolatków 🙂
Książka przypadła by go gustu mojemu teściu
To możesz mu o tej książce wspomnieć podczas wizyty 🙂
W zimowej scenerii, tej za oknem, czy tej w książkach, zawsze chętnie się odnajduję. 🙂
To pewnie ta historia Ci się spodoba 🙂 W poprzednim tomach nie ma zimy, ale też są wspaniałe.
Dopisałam do listy czytelniczej, może nie teraz, ale już wiem, że czeka mnie cykl spotkań z interesującymi książkami. 🙂
Bardzo się cieszę 🙂 Mnie jak na razie Flanagan nie zawodzi i serdecznie go polecam.
Przerażajace ze kiedyś tak było naprawdę…
O czym mówisz?
Recenzja godna polecenia każdemu !
Warto sięgnąć po cały cykl 🙂
Bardzo fajna recenzja, zachęca do przeczytania książki. Mam nadzieję, że kiedyś na nią trafię 🙂
Też mam taką nadzieję 🙂 Nie pożałujesz.
książka może być naprawdę ciekawa… lubię jak się dzieje 🙂
Jest ciekawa 🙂 I dzieje się w niej wiele.
Bardzo fajny opis i recenzja 😀
Dzięki 🙂
Masz dobre pioro
Dzięki 😀
Lubię historie, w których autor wykorzystuje motyw nauczyciela i ucznia.
Muszę przyznać, że ja też 🙂 Lubię czytać o nauczycielach z powołania oraz spotykać takich w prawdziwym życiu.
Książka wydaje się być ciekawą i na poziomie za razem. Zaryzykuję – przeczytam 🙂
Polecam, polecam 🙂 Cykl jest naprawdę świetny.
Będę musiała sięgnąć po cały cykl. Uwielbiam klimat skuty lodem! 🙂 piękne zdjęcie
W lodowej krainie Will pojawia się dopiero w tym tomie, ale pozostałe tomy też są wspaniałe 😀
O! Czyli to cała seria. Brzmi zachęcająco 🙂
Tak 😀 W tej chwili jest 14 tomów z tego cyklu.
Ja lubię takie sagi, chętnie ppo nią sięgne przy najbliższej okazji 🙂
Polecam, polecam 🙂 Miłej lektury.
Bez sojuszników, ta książka nie byłaby taka sama.
Racja 🙂 Bez sojuszników wiele wydarzeń nie miałoby tak miejsca.
Dobra recenzja, więc książka warta przeczytania 🙂
Dawno nie czytałam książek w tym temacie 🙂
Tą polecam serdecznie 🙂 Czyta się przyjemnie i po prostu płynie przez tę opowieść.
Mnie najbardziej cytat, który otwiera opis tej książki. No i lubię klimaty morskie, mrożne więc po przeczytaniu tej recenzji chętniej sięgnę po nią.
Też podoba mi się ten cytat 🙂 Sądzę, że świetnie wprowadza w to, co się będzie działo w książce.
Lubię szybko toczącą się akcję i to zazwyczaj najbardziej mnie wciąga! Świetnie piszesz, tak w moje gusta! 🙂
Dzięki 🙂 Jeśli lubisz szybką i dobrą akcję, to polecam Flanagana.
To chyba nie jest książka w moim stylu…
Szkoda, ale każdy ma swój gust i to jest piękne 🙂