W świecie, w którym albo zabijasz, albo sam giniesz,
długi i głęboki sen to raczej nie najlepszy pomysł.
Od dłuższego czasu śledził swoją ofiarę. Nie spuścił jej z oczu ani na sekundę. Wie, że jest ranna, więc polowanie będzie o wiele prostsze. Teraz trzeba było jedynie wyczuć odpowiedni moment i zaatakować. Jeszcze tylko chwila i… tak, udało się. Tym razem będzie miał kolację.
Tak w skrócie można by przedstawić polowanie dzikich kotów, które dziś oglądamy w ogrodach zoologicznych, na safari lub w domowym zaciszu. Nawet w swoich czterech ścianach możemy obserwować jak żyją te zwierzęta. W końcu w każdym mruczku jest coś z pierwotnego kota, o czym wielokrotnie pisał autor Kociego Mojo, Jackson Galaxy.
Wspólnie z Mikel Delgado stworzył poradnik, w którym opisuje, „jak być opiekunem szczęśliwego kota”. Jest to gatunek, po który prawie w ogóle nie sięgam. Jednak tym razem postanowiłam spróbować i sprawdzić, czy mi się spodoba. Sama chciałabym mieć kota i stwierdziłam, że dobrze byłoby wiedzieć, jak się do tego przygotować.
Zacznę od tego, że na łamach tej książki nie dostajemy tylko wskazówek, jaki pokarm podawać kotu, czy jaki żwirek wybrać do kuwety — zdradzę, że autor poleca naturalny. Jest to jedynie wycinek z wiedzy, jaką możemy tu znaleźć. Poradnik stawia za główny cel budowanie relacji między człowiekiem a kotem. Trzeba przyznać, że nie jest to łatwa sprawa, ale warta poświęconego czasu i energii. Zależnie od kota potrwa to mniej lub więcej czasu. Jednak potem zaowocuje świetnym dogadywaniem się z mruczkiem, który poczuje się jak w domu, a nie na obcym terenie.
Pierwsze, co rzuca się w oczy to tytuł i tajemnicze słowo „mojo”. Jak sam autor wyjaśnia, jest to po prostu kocia pewność siebie, czyli posiadanie własnego terytorium oraz możliwość spełniania się jako kot.
Poradnik jest podzielony na cztery części, a każda z nich zawiera kilka rozdziałów. Autor przeprowadza nas przez koci świat, zaczynając od kota pierwotnego, a kończąc na mruczku rzekomo śpiącym przez całe dnie. Ciekawostką jest to, że w rzeczywistości poświęca on jedynie tylko część dnia na sen. Drapieżcy muszą być w stałej gotowości do podjęcia walki lub ucieczki, zanim sprawy wymkną się im z łap, dlatego nie pozwalają sobie na długie drzemki.
Nie obyło się bez wad. Autor czasami odnosi się do wiedzy, która znajduje się w innym rozdziale, co jest wygodne i pozwala na głębsze poznanie tematu. Jednak denerwujące było czytanie po raz kolejny streszczenie tej samej wiedzy w innym miejscu książki. Rozumiem, że te informacje były dla niego niezwykle ważne, ale po pewnym czasie zaczynały naprawdę frustrować i czułam się, jakbym czytała ciągle to samo.
Pomimo tego w książce jest wiele wartościowej wiedzy, z której możemy skorzystać. Dowiemy się, jak tworzyć relację z kotem, gdy jesteśmy tylko my i on, a także, kiedy pojawiają się np. członkowie rodziny, znajomi, inne zwierzęta. Nauczymy się patrzeć na świat oczami naszego pupila i zrozumiemy, że czasami jego spojrzenie różni się od naszego. Wiele razy okaże się też, że wychowanie kota jest podobne do wychowywania dziecka. Na przykład, gdy pociecha próbuje krzykiem coś wymusić na swoich rodzicach, warto ją wtedy zignorować. Dziecko uspokoi się i dopiero wtedy z nim rozmawiamy. Podobnie jest z kotami. Jeśli chodzą po Was w środku nocy lub miauczą o jedzenie, należy je zignorować, bo każda reakcja jest dla nich nagrodą i utwierdza w przekonaniu, że warto to robić.
Kocie Mojo Jacksona Galaxy nie należy do krótkich książek, ale warto ją poznać, jeśli macie w domu kota, z którym się nie dogadujecie lub planujecie zaadoptować mruczka i nie wiecie, jak się do tego przygotować. Ten poradnik przeprowadzi Was bezpieczną drogą przez świat pierwotnego kota i pokaże jak nawiązać z nim nić porozumienia.
Za możliwość recenzji dziękuję wydawnictwu SQN oraz czytampierwszy.pl.
Dominacja nie pozwoli nam zbudować dobrej relacji.
Kocie mojo, czyli jak być opiekunem szczęśliwego kota, Jackson Galaxy, Mikel Maria Delgado
Tytuł: Kocie mojo, czyli jak być opiekunem szczęśliwego kota
Autor: Jackson Galaxy, Mikel Maria Delgado
Tłumaczenie: Monika Nowak
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 384
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Gatunek: poradnik
Recenzje innych książek znajdziesz tutaj.
Oglądałam kiedyś program telewizyjny tego pana 🙂 fajny, śmieszny, pouczający. Ale na książce raczej ochoty nie mam – nie mam problemów wychowawczych z moimi kiciami 🙂
To wygląda na to, że masz z nimi świetną relację 🙂 Pozdrawiam Cię i Twoje kicie.
Swego czasu oglądałam jego program w telewizji – ciekawy człowiek 😉
Programu nie oglądałam, ale w wolnej chwili poszukam 🙂
Idealna dla właścicieli kotów
I dla osób, które chciałyby przygarnąć kota 🙂
Fajnie, że ludzi zaczęli czytać takie rzeczy- kot czy pies to już teraz jak człowiek rodziny- jego również trzeba zrozumieć 🙂
Zgadzam się 🙂 Zwierzęta nawet mówią, choć nie zawsze potrafimy je zrozumieć.
Warto przed zakupem lub adopcją odpowiednio się do tego przygotować. Takie książki na pewno będą pomocne.
Zgadzam się 🙂 Autor dobrze przygotowuje na pojawienie się kota w domu.
Wygląda na naprawdę przydatną książkę. Na razie jej jednak nie potrzebuję.
Może kiedy indziej Ci się przyda 😉
brzmi bardzo ciekawie 🙂 może akurat się skuszę 🙂
Polecam 🙂 Szczególnie, jeśli przepadasz za kotami.
o super 🙂 ja mam dwa koty ale są przegrzeczne i kochane 🙂
I to jest piękne 🙂 Życzę, by tak było zawsze.
Hm, ja się zawsze bałam kotów, teraz jestem od nich bardzo daleko, ale już niebawem bedę miała 3, kot jak każde zwierze potrzebuje człowieka. Ciekawa ksiażka, poradnik, dla mnie…
Super, że dasz im dom 🙂 Autor nawet mówił o tym, by przygarniać przynajmniej 2 koty.
Warto przeczytać, chociażby po to by rozszerzyć wiedzę na temat kotów, a szczególnie dla kociarzy 🙂
Zgadzam się 🙂
Opiekuje się kotami od dziecka… i wtedy rozkminiałam wszystko sama, bez książek i poradników, więc i teraz sobie poradzę 😀
Super 🙂 Mogłabyś sama napisać książkę o opiece nad kotami.
Ciekawe co mój kot powiedziałby na tą książkę 😉
W sumie ciekawe, jaką recenzje wystawiłyby tej książce 😛
Nie wiedziałam, że kocia pewność siebie ma swoje własne słowo!
Też nie wiedziałam o tym, dopóki nie przeczytałam tej książki 😛
Miałam kiedyś kota, który miał swoje sposoby, żeby nocą dopić się do domu. Skubaniec wskakiwał na blaszany zewnętrzny parapet i chodził po nim w taki sposób, że blacha gięła się i budziła cały dom.
W końcu koty są znane jako nocne zwierzęta. Jednak takie hałasowanie jest uciążliwe. Mógł na noc zostawać w domu.
Nie mam kota i mieć nie będę, ale uwielbiam kociaki i lubię tego typu książki, bo zawsze lubię poznawać nowe rzeczy i się czegoś uczyć.
Też na razie nie mam kota, ale zawsze warto poznać coś nowego 🙂
Ja raczej nie jestem kociarą… trochę się ich boję 🙁
Koty nie są takie straszne, jak się lepiej pozna 😉
Raczej nie przepadam za tym gatunkiem książek, ale właściciele kotów z pewnością powinni przeczytać 🙂
Właściciele i ci, którzy chcą przygarnąć kociaka 🙂 Na pewno im się przyda.
Z tego typu publikacji najbardziej podobał mi się “Kot w stanie czystym” 🙂
Te pozycji jeszcze nie znam 😉
Książka niestety nie dla mnie, ale miłośnikom kotów na pewno przypadnie do gustu 🙂
Im na pewno się spodoba 🙂
Na szczęście moim kocim poradnikiem jest moja druga połówka i od niego będę czerpała wiedzę, kiedy już zaadoptujemy kota. A pewnie stanie się to w ciągu najbliższych kilku miesiecy
Super 😀 Życzę powodzenia i wszystkiego dobrego z nowym członkiem rodziny.
Mam dwa koty, które zachowują się trochę jak psy.
Masz koty i psy w jednym 🙂
A wychować kota to nie taka prosta sprawa xd. W ogóle koty mają dziwną psychikę, oczywiście nie wszystkie ale ogólnie charakterne i przekorne 🙂
Dlatego właśnie może się przydać ta lektura 🙂 Autor wyjaśnia jak sobie poradzić z tą „dziką bestią” 😛
Ja akurat za kotami nie przepadam, są dla mnie zbyt nieprzewidywalne. Ale podrzucę link teściowej, bo ma ich chyba z siedem 😉
O, to może się jej przyda 🙂 I w sumie pewien sposób są przewidywalne, ale umieją też zaskoczyć.
Pamiętaj, że na początku z wychowaniem kota nie było u mnie najcudowniej, ale już przy drugim kiedy wiedziałem co i jak poszło naprawdę przyjemnie.
Trening czyni mistrza. Dzięki doświadczeniu zawsze jest nam prościej 😉