Witajcie po dłuuuuugiej przerwie 😀 Tak się cieszę, że możemy na nowo reaktywować bloga i nie tylko (ale o tym za chwilę). Sporo się działo przez te miesiące. Nauka życia z nowym, maleńkim członkiem rodziny nie była tak prosta, jakby się mogło wydawać. Chwilami naprawdę ciężko pogodzić jednocześnie pracę, tworzenie, obowiązki domowe i rodzinne. A poza obowiązkami dobrze byłoby znaleźć czas na wspólny spacer, zabawę i odpoczynek. Nie powiem, że zawsze nam to wychodzi, ale mam wrażenie, że radzimy sobie z tym coraz lepiej.
W każdym razie chciałam Wam powiedzieć, że… REAKTYWUJEMY BLOGA. Jednak w nieco innej odsłonie. Na chwilę obecną nie umiem wyobrazić sobie, że wcisnę w plan tworzenie opowiadań, które mogłabym publikować na blogu. Ale nie mówię, że tak nie będzie. Parę miesięcy temu nie wiedziałam, jak mam jednocześnie pracować i pisać kolejny tom Bielijonu, a w tej chwili powstaje już IV część. Jak widać, wszystko jest możliwe. Chcę kiedyś dokończyć opowieści, które tutaj zaczęłam i to zrobię. Ale wtedy, gdy nadejdzie na to odpowiedni moment.
A teraz czas na najważniejsze wieści:
- reaktywujemy bloga – regularnie będą pojawiać się wpisy, w których przedstawimy Wam, jak posuwają się prace nad książką i całym stworzonym przez nas światem. Będziemy opowiadać o planach, projektach i wszystkim, czym pragniemy się z Wami dzielić. A mówiąc konkretnie, Mateusz (mój Mąż) opowie Wam, co robimy. Choć może od czasu do czasu też wpadnę 😉
- wróciliśmy do wrzucaniu zdjęć i postów na Instagramie – tutaj mała zmiana. Nie mam czasu na długie historie, ale wciąż pragnę Wam opowiadać to, co nie zawsze znajdziecie na kartach książek. Dlatego to właśnie IG posłuży mi do tego celu. Na chwilę obecną wrzucam tam opowieść o Daseanie, ojcu Soratesa (elfa, którego mogliście poznać w Porzuconym, który ocalał).
Poza tym zamierzam wrzucać tam różne ciekawostki i nowinki z Bielijonu (i nie tylko). Pojawiło się już parę słów w stworzonych przez nas językach, a to dopiero początek. Dzięki temu jeszcze lepiej będziecie mogli poznać nasz świat.
Jeśli nie chcecie, by cokolwiek Was ominęło, wpadajcie regularnie. - co dalej z fanpagem? – planujemy go także reaktywować. Jednak na razie trudno mi powiedzieć kiedy i jak. O wszystkim będziemy Was na bieżąco informować.
- a kanał na YT? – musi na razie poczekać na swoją kolej. Mam plany na podcasty i filmy, ale na razie byłoby to zbyt wiele.
Jak widzicie, podchodzimy do tego poważnie. Zakasaliśmy rękawy i zabieramy się do pracy. A jeśli chcecie, by więcej się tutaj działo, możecie nas wesprzeć na Patronite. Dzięki temu zyskamy dodatkowe godziny w ciągu dnia, które będziemy mogli poświęcić na spisywanie opowieści z Kontynentu i nie tylko.
Jeszcze raz to powtórzę: baaaardzo się cieszę, że tutaj wracamy. Przyznaję, że stęskniłam się za tym wszystkim. Wiele razy chciałam coś napisać, ale nie wiedziałam, jak się do tego zabrać. A teraz w końcu się udało.
Dajcie znać, co tam u Was? Jakie zmiany zaszły w Waszym życiu przez ten czas? I czy czegoś konkretnego spodziewacie się na naszym blogu?
Dobrego dnia!
A teraz… ZACZYNAMY!