Jakiś czas temu wspominałam, że na stronie pojawią się wpisy z innych zakładek. Dziś przyszła pora na korektora w akcji, czyli wszelkie komentarze mojego kochanego męża do napisanych przeze mnie tekstów. Pamiętacie wpis Letni zachód słońca? Czytał go przed Wami i dodałby parę słów od siebie, gdyby sam miał publikować ten tekst. Zapisałam jego komentarze, którymi dziś się z Wami podzielę.
Kiedyś uwielbiałam siadać na parapecie okna i oglądać wschód słońca.
~Dzisiaj już mi się nie chce.
Niebo z każdą chwilą stawało się coraz jaśniejsze, potem nabierało ognistych kolorów, zapowiadając przybycie niezwykłego gościa.
~Jednak nikt nie przybył.
Mam swój własny zachód, który oglądam, aż niebo całkowicie ciemnieje.
~Wtedy zaczynam marudzić mężowi, żeby zasłonił okno i zapalil (ej, ale zapalił powiedziałem przez ł a nie przez l) światło.
Pozostałe części znajdziesz tutaj.
Ha, mój mąż też jest korektorem moich tekstów 🙂 Najczęściej jednak twierdzi, że w sumie zgadza się z tym co napisałam i nie ma nic do dodania
Świetny pomysł na post! Faceci zawsze celnie skomentują nasze słowa. 🙂 No i piękne grafiki.
Dzięki 🙂
No nadają takiego przekornego sznytu te dopiski męża 😉
Dopiski są naprawdę niezłe. 😀
Dzięki 😀
Cudne grafiki!
A do korekty mam betę i oraz stronkę, którą znalazłam.
Dzięki 🙂 i super, że też sobie radzisz z korektą.