Palce płynnie przeskakują z klawisza na klawisz, próbując nadążyć za myślami. Chcę je zapisać, zanim mi umkną, zanim jeszcze pamiętam, co chciałam zawrzeć w tym akapicie historii. Stawiam kropkę, po czym przeglądam całą treść. Zamieściłam tu istotę swoich ostatnich przemyśleń, więc czas zastanowić się nad kolejnym akapitem.
Tak wygląda moja praca nad książką. Myślę nad czymś, rozkładam dany wątek na czynniki pierwsze, a potem łączę go w całość i spisuję. Staram się nie pominąć ważnych elementów, opisać sensowne wydarzenia, które mogłyby się wydarzyć, choć nigdy nie miały miejsca, zapisać dialogi, słowa wypowiadane przez poszczególne postacie. Nie zawsze łatwo jest napisać zdanie i przypisać je danej postaci. Czasami orientuję się, że dany bohater jest nieobecny, więc muszę nieco zmienić historię, bo bez niego ona nie wygląda tak samo.
Same postacie też są interesującym zagadnieniem. Gdy zbyt krępuję ich ruchy, zachowują się sztucznie, niczym marionetki w teatrzyku dla dzieci. A kiedy daję im za dużo wolności, zmieniają fabułę, niemal jak swój własny sen, który mogą dowolnie kształtować. Pisarz musi się dobrze dogadywać z bohaterami, jeśli pragnie tworzyć prawdziwe dzieła.
Pozostałe części znajdziesz tutaj.