Bo na Litwie myśliwiec jak okręt na morzu,
Gdzie chcesz, jaką chcesz drogą, buja po przestworzu:
Czyli jak prorok patrzy w niebo, gdzie w obłoku
Wiele jest znaków widnych strzeleckiemu oku.
Pan Tadeusz, Adam Mickiewicz
Kto pamięta te czasy, gdy młody chłopiec brał strzelbę i ruszał na pole. Nie było żadnych płotów, więc nie wiedział, kiedy wchodził na obcy teren. Na Litwie myśliwy jest podobny okrętowi na morzu, który pływa dokądkolwiek zapragnie. Wiele znaków widocznych dla niego jest ukrytych przed wzrokiem postronnych osób.
Gdzieś na łące odezwał się nieśmiały derkacz, po czym skrył się wśród traw. Skowronek leciał po niebie, wydając dźwięk podobny do dzwonka. Na nieboskłonie pojawił się również orzeł straszący wróbelki i jastrząb, który z daleka obserwował ziemię, by w odpowiednim momencie spaść na zająca lub ptaka.
Och, kiedy Bóg pozwoli nam wrócić do ojczystej ziemi po latach wędrówek, służyć w wojsku tym, którzy teraz pracują na roli i polują na zające? Nie znają przecież innej broni niż kosy i sierpy, a domowe rachunki zastępują im gazety.
***
Słońce po nocnym odpoczynku znów zaczęło wznosić się na horyzoncie. Swoimi promieniami muskało dwór Sopliców. Przez szpary wkradło się do stodoły i połaskotało po nosie śpiącego młodzieńca. Innego pogładziło po ustach i policzku. Ciekawskie wróble przysiadły niedaleko i zaczęły przyglądać się wędrówce słońca. Po chwili już było słychać ich ćwierkanie, gęganie gąsiora i chór innych ptaków z gospodarstwa. Nawet bydło zaczęło oznajmiać nowy dzień.
Młodzi przecierali oczy, przeciągali się i wstawali. Jedynie Tadeusz, który kładł się jako ostatni, wciąż wylegiwał się na sianie. Tak się w nocy kręcił, że niemal się w nim zakopał i spał snem sprawiedliwego. Jednak nie było mu dane dłużej wypoczywać.
Ksiądz Robak wparował do stodoły i już od progu wołał młodzieńca, by wstawał, bo na dziedzińcu już myśliwi przygotowywali się do drogi. Ledwo się tam mieścili ludzie i zwierzęta. Charty brykały wokół, nie mogąc doczekać się polowania. Podbiegały do ludzi i zachowywały spokój, gdy zakładano im obroże i smycze. Podkomorzy, widząc, że wszyscy są gotowi do drogi, wydał rozkaz do wyruszenia. Nie czekał na spóźnionego chłopaka.
Pierwsi ruszyli szczwacze odpowiedzialni za ułożenie chartów. Za bramą rozbiegli się, a Asesor i Rejent znaleźli się pośrodku nich. Zdawało się, że wczorajszy spór nigdy nie miał miejsca. Odnosili się do siebie przyjaźni i z szacunkiem, prowadząc swoje psy.
W tym czasie na dziedzińcu ksiądz Robak spacerował wolnym krokiem, nie przerywając modlitw. Wciąż zerkał na Tadeusza, aż w końcu go poprosił bliżej. Młodzieniec podjechał, a wtedy bernardyn niemo go przestrzegł. Chłopak próbował dowiedzieć się czegoś więcej, lecz bernardyn nie raczył mu wyjaśnić. Jedynie naciągnął kaptur na twarz i wrócił do modlitwy, więc chłopak odjechał, by dołączyć do gości.
Wtem wszyscy zatrzymali się w milczeniu, ponieważ Sędzia zobaczył zwierzynę. Dłonią dał odpowiednie rozkazy. Tadeusz dołączył do stryja. Dawno nie uczestniczył w polowaniu i nie od razu ujrzał zająca skrytego na polu wśród kamieni. Szarak stanął na tylnych łapach i patrzył na myśliwych z zaciekawieniem. Nagle zamarł, by już po chwili uciekać przed Kusym i Sokołem.
Pozostałe części znajdziesz tutaj.
Świetnie „przetlumaczyłaś” „Pana Tadeusza”. To chyba była książka za którą w szkole nie za bardzo przepadałam. Mojej klasy mało kto zrozumiał treść 😁 Jeśli chodzi o Mickiewicza, zdecydowanie wolę ballady 😁
Wiele razy słyszałam, że ballady były lepsze. I też zauważam, że niewiele osób przepada za Mickiewiczem, ale może moja wersja to zmieni 🙂
Bardzo lubimy Twoje wpisy
Miło mi to słyszeć 🙂
Ach, ten Pan Tadeusz… 😉
Każdy chce się wyspać 😛
I tak mi się szkoda zrobiło tego zająca.
Na szczęście sobie poradzi 🙂 Co to dla niego uciec przed dwoma chartami.
przypominają mi się lata liceum <3
Dla mnie przygoda z Mickiewicz rozpoczęła się na nowo na studiach 🙂
Kolejna świetnie napisana część, z przyjemnością przypominam sobie tak przystępnie zredagowane fragmenty 🙂
Dziękuję 😉 Pozdrawiam.
Żałuję, że nie miałam takiej wersji przed maturą, świetne!
Mam nadzieję, że maturzystom się przyda 🙂 Dzięki.
Mi obydwie wersje podchodzą bardzo!
Świetnie 😀
Kurde, prawie bym przegapiła następną część Tadka 😛
Cieszę się, że nie przegapiłaś 😉
Przyznam, że obie wersje świetne 🙂
Miło mi to słyszeć 🙂 Mickiewiczowi pewnie też 😛
Bardzo mi się podoba Twoja wersja Tadka.
Dziękuję 😉
Kolejna świetna część. Może powinnaś wydać swoją wersję
Myślę nad tym, ale najpierw muszę ją dokończyć 🙂 To dopiero druga księga.
Muszę przyznać, że im częściej to u Ciebie czytam tym bardziej mi się podoba 🙂
Miło mi tu słyszeć 🙂 I zapraszam znów.
świetnie piszesz, pozdrawiam
Dziękuję 😉