Jest wielu bystrych żołnierzy,
którzy nie są oficerami.
Wojna pozostawiła trwałe blizny na jej ciele i duchu. Odebrała oko, zostawiła po sobie rany, skradła pamięć. Sprawiła, że świat przestał być taki jak dawniej. Każdy może stać się przyczyną złości, każdy zdaje się czymś zawinić, każdy może stać się wrogiem.
LeAnne jest żołnierzem. Walczyła w Afganistanie, brała udział w wielu misjach, dążyła do ratowania życia i miała własne plany co do tego, co będzie robić po zakończeniu swojej służby. Gdy zbliżał się koniec jej umowy, dostała nową propozycję, która zaważyła na jej dalszym życiu. I wszystko może dobrze by się ułożyło, gdyby nie zdrada zaufanej osoby.
Po dobrej stronie Spencera Quinna to książka, o której dobrze wyrażają się Stephen King i Harlan Coben. Obaj sądzą, że lektura jest warta uwagi, przemyślana i emocjonalna. Ich opinie oraz tekst zamieszczony na okładce nastawiły mnie na niezwykłą podróż z główną bohaterką, LeAnne. Od pierwszej strony miała być wartka akcja, pełna nagłych zwrotów i niespodzianek. Oczekiwałam, że pies pojawi się już na samym początku, a zapowiadana misja będzie naprawdę niebezpieczna jak ta w Afganistanie. Jednak nie wszystko było takie, jak ten tekst zapowiadał.
Skoro jestem już przy tyłówce, to od nie zacznę. Przestrzegam, że nie warto jej czytać, jeśli chcecie sięgnąć po tę lekturę. Jest to streszczenie ponad połowy książki (w angielskiej wersji wygląda to jeszcze gorzej), co jak wiadomo niszczy przyjemność z zagłębiania się w opisaną przez autora historię. Przez ten tekst spodziewałem się czegoś, czego potem nie otrzymałam podczas lektury, a to wpłynęło na moją częściowo negatywną opinię. Jednak postaram się ten aspekt odłożyć na bok i przedstawić Wam recenzję tak, jakbym w ogóle nie czytała tyłówki.
Jak już wyżej wspominałam LeAnne jest żołnierzem. Poznajemy ją, gdy przebywa w wojskowym szpitalu i jest właśnie na rozmowie ze swoim psychologiem. Ostatnia misja pozbawiła ją oka i wymazała część wspomnień, które będziemy stopniowo poznawać na łamach książki. LeAnne ma przyjaciółkę Marci. Ona również nie wyszła bez szwanku ze swoich misji. W pierwszej części historii poznajemy obecne życie głównej bohaterki oraz jej wspomnienia od czasów szkolnych aż do momentu, gdy trafiła do wojska. LeAnne to postać, w której łatwo doszukać się prawdziwej ofiary wojny. Dopiero co wróciła z Afganistanu i nie potrafi dostosować się do zwyczajnego, pozornie nudnego życia. Wciąż powraca myślami do ostatniej misji, zrzucając na siebie winę za jej niepowodzenie. Jednak wszyscy wokół wciąż dziękują jej za wierną i odważną służbę ojczyźnie i dają zniżki (na zakupy, wynajęcie domku). Nikt z nich nie oskarża LeAnne, jedynie ją chwalą, ale kobieta uznaje się niegodną tych pochwał. Świetnie jest skonstruowane to, jak próbuje normalnie żyć mimo częstych wybuchów agresji i problemów z pamięcią.
Drugą ważną dla fabuły postacią jest właśnie ogromny, czarny pies, który czasami wydaje się myśleć logicznie i rozumieć o wiele więcej niż ludzie. Jest mądrym zwierzęciem umiejącym dostosować się do potrzeb sytuacji — to znaczy tak, jak sam uważał za stosowne. Jest ciekawą postacią i na pewno nie można go nazwać słodkim psiakiem, chociaż tę rolę odgrywa całkiem dobrze. Jednak kiedy indziej wciela się w postać prawdziwego obrońcy. Pojawia się dopiero w połowie książki, choć spodziewałam się go wcześniej. I to w sumie jedyna jego wada.
Świetna w książce była narracja, dzięki której chce się dalej czytać i poznawać losy bohaterów. Gdyby nie moje oczekiwania względem lektury, to pewnie czerpałabym większą przyjemność z czytania, a tak wciąż czekałam na zapowiadane przez autora wydarzenia. Jedynym zarzutem w tym punkcie jest to, że nie wszystko zostało wyjaśnione albo zostało przedstawione zbyt banalnie i przewidywalnie (jak wątek kryminalny). Dlatego liczę za kolejny tom, w którym poznamy dalsze losy LeAnne i jej wiernego psa.
Książka Po dobrej stronie Spencera Quinna jest ciekawą, momentami porywającą lekturą, która byłaby jeszcze lepsza, gdyby nie streszczenie fabuły na okładce. Historia wprowadza nas w świat LeAnne, która wraca okaleczona po wojnie i wciąż oskarża się o niepowodzenie ostatniej misji. Możemy tu poznać świat żołnierzy, ale też zwykłych ludzi biernie uczestniczących w wojnie. Zobaczymy, jak bardzo wojna może zmienić człowieka. Sądzę, że mogłaby to być świetna lektura, gdyby dopracować niektóre wątki.
Dziękuję Wydawnictwu Insignis oraz portalowi www.czytampierwszy.pl za egzemplarz recenzencki.
Nie możesz naprawić życia kogoś, kto już nie żyje.
Po dobrej stronie, Spencer Quinn
Tytuł: Po dobrej stronie
Autor: Spencer Quinn
Tłumaczenie: Katarzyna Dudzik
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 408
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Gatunek: thriller
Recenzje innych książek znajdziesz tutaj.
Lubię książki tego typu, wciągają mnie po prostu. Tej jeszcze nie czytałam, ale wszystko przede mną 😉
Życzę miłej lektury 🙂 A co z tego typu czytałaś?
Lektura bardzo interesująca, aczkolwiek nie wiem czy w moim klimacie. Świetna narracja zachęca do czytania
Dzięki 🙂
Coben chyba mój ulubiony autor, więc skoro on poleca, to może uda mi się po tę książkę sięgnąć 🙂
Daj znać jak przeczytasz 🙂
Nie mój klimat, ale na pewno dobra książka.
Jest ciekawa 🙂
Bardzo ciekawa recenzja, z przyjemnością przeczytam książkę 🙂
Świetnie 🙂 Dobrej lektury 🙂
Teoretycznie to nie są moje klimaty, ale historia zapowiada się naprawdę ciekawie, a takie uwielbiam!
To może sięgniesz i przeczytasz?
Bardzo możliwe, że się skuszę 🙂
Jeszcze nie trafiłam na pozycję. Wciągnęła mnie recenzja. Muszę nadrobić.
W takim razie miłej lektury 🙂
Tematyka bardzo mi bliska, zarówno ze względów rodzinnych jak i zainteresować. Dodatkowo, jeśli polecają ją KIng i Coben, muszę ją mieć.
Widzę, że King i Coben skutecznie przekonują do lektury 🙂
Jeżeli King wyraża się o czymś dobrze to muszę to przeczytać. ;D
Też się tym kierowałam 😛
Na pewno kupię bo to mój klimat 😛
Świetnie 🙂 Miłej lektury.
Świetna recenzja! Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, jednak bardzo chętnie sięgnę po tę pozycję. Nie czytałam jeszcze nic o podobnej tematyce, więc muszę to jak najszybciej zmienić. Wspaniale, że powieść jest napisana z perspektywy kobiety. Dla mnie czyni ją to jeszcze ciekawszą. Pozdrawiam!
»Mój blog«
Dziękuję 🙂 Zwykle żołnierzami są mężczyźni, więc takie historie z perspektywy kobiety zdarzają się rzadko.
Mój kumpel uwielbia taką literaturę. Czyta o historii i wszystko co z nią związane.
Może mu przypadnie do gustu, choć ta książka nie należy do historycznych.
Lubię takie książki, więc widzę, że mam kolejną pozycję na liście do kupienia.
Świetnie 🙂 Lista się wydłuża.
Bardzo chętnie zapoznamy się z tą książką
Świetnie 😀
Gdybym zobaczyła na okładce rekomendację Kinga i Cobena, też na pewno skusiłabym się na tę lekturę. Szkoda tylko faktycznje, że opis odkrywa zbyt wiele kart.
To jest największa wada niektórych książek, że okładka zdradza zbyt wiele.