Każda z blizn, każdy ukruszony ząb czy złamany szpon,
a nawet okaleczony ogon nie były śladami porażek.
Och, wręcz przeciwnie. Były to trofea zwycięzcy.
Odpłynęła. Tak po prostu. Na rozkaz króla opuściła jego szklany zamek i ruszyła w morską podróż, by znów siać śmierć i zamęt. A przynajmniej tak sądzi władca. Nie spodziewał się, że jego Obrończyni ma zupełnie inne plany co do tego, jak wykorzystać czas spędzony z dala od znienawidzonego królestwa.
Celaena przetrwała wiele, ale to nie koniec wyzwań stawianych przed nią przez życie i dawną królową. Tym razem dziewczyna musi odkryć pewną tajemnicę. Może jej w tym pomóc tylko jedna osoba, która na jej nieszczęście niezbyt za nią przepada. Dlatego zabójczyni nie wie, czy na pewno usłyszy to, po co przyjechała.
Dziedzictwo ognia Sarah J. Maas to trzeci tom z cyklu Szklanego tronu. Tym razem przenosimy się w kilka nieznanych dotąd miejsc. Będziemy odkrywać różne wątki, poznawać nowe postacie i próbować zrozumieć, jakie mają znaczenie dla całej fabuły. Może są tylko dodatkiem, a może wiele od nich zależy? Najlepiej będzie jak zacznę od początku.
Celaena opuściła zamek, ale Chaol i Dorian wciąż tam zostali. Muszą mierzyć się z własnymi problemami, których w sumie jedynie przybywa. Buntownicy, tęsknota za dziewczyną, niedająca się opanować magia, a do tego nowa miłość. Mężczyźni staną przed wieloma wyborami, które zaważą nie tylko nad ich własnym losem, ale również tych, na którym im zależy. Będą musieli podejmować szybkie i trafne decyzje, jeśli chcą przeżyć pod rządami ojca Doriana.
Pojawia się również Manon, czarownica i dziedziczka, która na razie nie odegrała zbyt wielkiej roli w historii Celaeny. Jednak sądzę, że już w następnym tomie poznamy ją bliżej. Na razie trudno wyrobić sobie o niej jakieś zdanie, bo łączy w sobie pewne sprzeczności. Raz jest okrutna i zabija każdego, kto tylko się do niej zbliży, a innym razem można w niej odkryć coś na kształt współczucia i łaski, czego żadna szanująca się wiedźma nie zna.
Nie zapomnijmy również o Rowanie, nieśmiertelnym Fea, który będzie szkolił Celaenę, a do tego grał jej na nerwach przy każdej możliwej okazji. I w sumie dziewczyna nie będzie mu ustępować w dogryzkach. Skoro już przy niej jesteśmy, to warto zaznaczyć, że ona również przeżyje swoje przygody. Wciąż będzie wspominać ludzi, którzy byli jej bliscy, stanie przed ważnym wyzwaniem, będzie mierzyć się ze swoimi lękami i pokaże, jak wiele uczyni dla tych, którzy mają swoje miejsce w jej sercu.
Co do fabuły, to z jednej strony nie jest szczególnie porywająca, ale z drugiej trudno się od niej oderwać aż do ostatniej strony. Maas przerzuca nas pomiędzy różnymi bohaterami i miejscami. Raz jesteśmy z Celaeną walczącą z Rowanem, potem przenosimy się do sabatu czarownic uczących się nowej umiejętności, by w następnym rozdziale powitać zamek, Chaola i Doriana. Trudno jest się z nimi nudzić.
Jedyne moje zastrzeżenie dotyczy ciągłych wątków miłosnych. Maas nie potrafi się powstrzymać, by na drodze swoich bohaterów nie postawić im nowych obiektów westchnień. Mimo to te nowe związki nie przetrwają zbyt długo z różnych powodów i pewnie w kolejnych tomach wrócimy do tego, co było na początku.
Dziedzictwo ognia jest przystępną, lekką książką, którą można przeczytać w ciągu kilku dni. Nie jest to tom, w którym działo się tak wiele, co w poprzednich, ale również nie można narzekać na nudę. Jeżeli nie przeszkadza Wam fantastyka połączona z romansem — nie jest go wiele, ale jest zauważalny — to polecam sięgnąć po tę lekturę.
By zniszczyć potwora, wcale nie potrzeba innego potwora. Potrzeba światła, które przegna mrok.
Dziedzictwo ognia, Sarah J. Maas
Tytuł: Dziedzictwo ognia
Autor: Sarah J. Maas
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Cykl: Szklany tron (tom III)
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 654
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Gatunek: fantastyka
Recenzje pozostałych części znajdziesz tutaj.
Lubię fantastyczne klimaty i jeszcze trochę romansu…..
W takim razie ta książka może Ci się spodobać 🙂
Fantastyka nie jest moim ulubionym rodzajem książek, ale skoro to raczej lekka książka to może się skuszę 🙂
Miłej lektury 😉
Ciekawie piszesz, miło się czytało. Pozdrawiam
Dzięki 🙂
Z fantastyką nie jest mi po drodze – ale jeśli ta książka jest chociaż w połowie tak zachęcająca jak Twoja recenzja, z pewnością warto po nią sięgnąć! 🙂
Staram się zachęcać do dobrych książek 🙂
Fantastyka nie dla mnie .
Szkoda, ale każdy lubi co innego 🙂
Chociaż nie przepadam za tematyką fantasy to po Twojej recenzji z pewnością się skuszę
Miło mi słyszeć, że Cię zachęciłam 🙂
Tak sobie myślę, że warto czytać tom za tomem. Dzięki temu się nie zgubimy w wątkach 🙂
Zgadzam się 🙂 Tak najlepiej czytać cykle.
Nie moje klimaty,ale książka może być ok.
Jest ciekawa 🙂
Ależ przyciągająco napisane!
Dzięki 🙂
a ja lubię fantastykę więc pewnie i ta przypadłaby mi do gustu.
Warto się przekonać 🙂
To zdecydowanie coś dla mnie !;) Zapisuje tytuł i na pewno przeczytam.
Świetnie 😀
A mi właśnie w fantastyce podobają się wątki miłosne 🙂
To ten cykl może Ci się spodobać 🙂
Jakoś się nie mogę przekonać do fantastyki (mimo, że np. Władcę Pierścieni lubiłam czytać), ale wszystko przede mną 🙂
Może po prostu musisz trafić na odpowiednią książkę 🙂