Telimena, znudzona zbyt długimi swary,
Chciała wyjść na dziedziniec, lecz szukała pary;
Wzięła koszyczek z kołka: «Panowie, jak widzę,
Chcecie zostać w pokoju, ja idę na rydze».
Pan Tadeusz, Adam Mickiewicz
Tymczasem Podkomorzy razem z Sędzią zajęli miejsce między Asesorem i Rejentem. Wojski stanął pośrodku jakby przebudzony z głębokiego zamyślenia. Poprawił kapotę, zakręcił siwy wąs. Oczy świeciły mu się z ekscytacji — jak wtedy, gdy słyszał o polowaniu. Powiódł wzrokiem po zgromadzonych. Z powagą uniósł trzonek swojej packi, nakazując milczenie.
— Cisza, cisza — powtarzał raz za razem. — Wiecie, wy, panowie myśliwi, co spowoduje wasza kłótnia? Wiecie może? Młodzi, którzy są nadzieją naszej Ojczyzny, którzy mają sławić nasze lasy i którzy zaniedbują polowanie, skąd wezmą dobry przykład? Widzą jedynie, jak po łowach myśliwi wracają z kłótniami, zamiast z prawdziwą zdobyczą. Uszanujcie też mój sędziwy wiek, bo poznałem myśliwych większych od was. Nieraz doprowadzałem do zgody między nimi. Kto był równie dobry jak Rejtan czy Jerzy Białopiotrowicz? Czy ktoś potrafi tak strzelać jak szlachcic Żegota? Z pistoletu ustrzelił zająca. Terajewicz nie bał się dzików i tylko z piką na nie ruszał. Albo taki Budrewicz. Dziś nikt nie próbowałby zapasów z niedźwiedziem. To byli prawdziwi myśliwi. A wiecie jak radzili sobie ze sporami? Wybierali sędziów i się zakładali. Ogiński przegrał sporo hektarów ziemi przez wilka, Niesiołowski pożegnał się z kilkoma wsiami przez borsuka. Sądzę, że i wy powinniście pójść za ich przykładem i założyć się o coś, choćby mniejszego. Słowne spory mogą nigdy się nie skończyć, więc wybierzcie sędziów. A ja poproszę Sędziego, by nie zatrzymywał dojeżdżacza, który z chartami ściga zwierzynę, nawet jeśli wjedzie na pszenicę. Mam nadzieję, że pan się zgodzi. — Po tych słowach ścisnął za kolana Sędziego.
— Stawiam konia z rzędem. I zobowiążę się pisemnie, że ten pierścień ofiaruję Sędziemu — zawołał Rejent.
— A ja stawiam moje złote, skórzane obroże ze złotymi kółkami i tkaną z jedwabiu smyczą — rzekł Asesor. — Jest to tak doskonała robota, jak kamień, który się na nim znajduje. Chciałem zostawić tę smycz z obrożami dzieciom, jeśli bym się ożenił. Otrzymałem je od księdza Dominika, kiedy razem z nim, księciem Sanguszką i generałem Mejenem wybierałem się na polowanie. Z pomocą jednego charta upolowałem wtedy sześć zająców na błoniach Kupiskich. Książe Radziwiłł zsiadł wtedy z konia i uściskał moją sukę, Kanię. Trzykrotnie ucałował ją w łeb i trzykrotnie delikatnie uderzył po pysku, po czym mianował ją księżną Kupiska. W podobny sposób Napoleon oddawał swoim dowódcom księstwa, na których zwyciężyli.
Telimena nudziła się podczas długich rozmów i zapragnęła wyjść na zewnątrz, więc szukała kogoś, kto zechciałby pójść z nią. Wstała od stołu i wzięła koszyczek z kołka przy drzwiach.
— Zdaje mi się, że panowie chcą zostać w tym pokoju, ale ja idę na grzyby — oznajmiła. — Jeśli chcecie, możecie do mnie dołączyć.
Owinęła głowę kaszmirowym szalem. Potem złapała córkę Podkomorstwa za rękę, a wolną dłonią podniosła do kostek suknię. Tadeusz w milczeniu popędził za nią. Jednak propozycja spaceru spodobała się również Sędziemu.
— Panowie, idziemy na grzyby — wykrzyknął. — Kto przyniesie najpiękniejszego rydza, będzie mógł usiąść obok najpiękniejszej panny, którą sam wybierze. A jeśli to dama go znajdzie, to będzie mogła wybrać sobie najpiękniejszego chłopca.
Pozostałe części znajdziesz tutaj.
Fajnie się to czyta. Podobał mi się pierwowzór. Lubię takie klimaty.
Dziękuję 😉
Odniosę się do ostatnich zdań – uwielbiamy zbierać grzybki, a taka jajecznica z grzybami – sama słodycz 🙂
To życzę samych owocnych grzybobrań 🙂
My dzisiaj też na grzybki idziemy
Świetnie 🙂 Miłego grzybobrania.
Uwielbiam te ich przekomarzania i wymyślne sposoby na zaloty – jak ten z rydzami 😉
Są świetne 🙂 A w kolejnych księgach jest jeszcze lepiej.
bardzo fajny pomysł, dobrze się czyta 🙂
Dziękuję 😉
Całkiem fajny post dotyczący lektury, którą czytałam z zaciekawieniem
Dziękuję 😉
Tak sobie czytam i myślę, że fajnie byłoby wrócić do tych czasów… Może nie na stałe, ale na chwilę… A swoją drogą masz bardzo ciekawy i nietypowy pomysł na bloga 🙂
Dziękuję 😉
Czyta się to bardzo przyjemnie, myślę, że nawet lepiej niż pierwowzór.
Dziękuję, ale oryginał ma swój niepowtarzalny klimat 🙂
Przypomniały mi się streszczenia lektur szkolnych 😉 Podoba mi się ta koncepcja i muszę przeczytać wszystkie wpisy z tej serii.
Dziękuję 🙂 Sądzę, że to lepsze od streszczeń, bo w nich nie zawsze znajdziemy wszystkie ważne szczegóły.
Kiedyś to można było wyjść na spacer do lasu i znaleźć rydze, a nawet wiele, gdzie te czasy gdzie 🙂
Wciąż mogą wrócić 🙂 A w lesie pewnie można znaleźć jeszcze mnóstwo grzybów.