Myślałeś, że będziesz jeszcze twardszy, mocniejszy, że świat nie będzie w stanie niczym cię zaskoczyć. Tymczasem pierwszej nocy w Polsce leżysz z otwartymi oczami i słuchasz. A za dnia analizujesz każde zasłyszane słowo, każdy gest, który wydaje ci się podejrzany. W spojrzeniach sąsiadów dostrzegasz coraz więcej.
Nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele tajemnic jest ukrytych w świecie. Jak wiele wspomnień zostało zakopanych w głębinach pamięci tak, by nigdy więcej nie wrócić. Jak wiele spraw nigdy nie wyjaśniono, a teraz jest za późno, by je w ogóle ruszać. Czasami wystarczy jeden impuls, jedno pozornie błahe słowo, które zapoczątkuje coś, co trudno już zatrzymać.
Maniek to były saper, który powrócił do Polski i próbuje żyć zwyczajnym życiem, co okazuje się nie takie proste jak może się wydawać. Podobnie jak spisanie wspomnień z misji w Afganistanie. Nie jest tak łatwo powrócić do wydarzeń, których nie chce się pamiętać.
Zuza wyprowadziła się z domu jakiś czas po śmierci matki. Jednak wciąż wraca, by zobaczyć się z bliskimi, a przede wszystkim chorą babcią mającą problemy z pamięcią. Przez to myli swoją wnuczkę z własną córką i wyjawia sekret, który nigdy nie miał być przez Zuzę odkryty.
Horyzont Jakuba Małeckiego to moja pierwsza przygoda czytelnicza z tym autorem i przyznaję, że jestem mile zaskoczona. Historia, która z początku nie sprawiała takiego wrażenia, potem okazała się naprawdę wciągająca. Napisana lekkim i przyjemnym piórem wspaniale wypełnia popołudnia i wieczory. To zaciekawiała, to zadziwiała, to znów wywoływała burzę emocji. Na pewno czuję się nią usatysfakcjonowana.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to pojawiające się w książce puzzle, z których kawałek po kawałku wyłania się pewien obraz. Tak samo też poznajemy historie bohaterów Horyzontu. Dopiero gdy wszystkie elementy znalazły się na swoich miejscach, okazało się, co naprawdę miały przedstawiać. A przed tym można było jedynie snuć domysły, jak się to wszystko skończy.
Od początku poznajemy historię z perspektywy Mańka — który dziwnym trafem ma na nazwisko Małecki — potem dołącza do tego też Zuza. Są sąsiadami, oboje uwielbiają bułgarski rap i poznali się przypadkiem podczas prania. Nie są parą, a raczej znajomymi, którzy zaczną na sobie coraz bardziej polegać. Każdy z nich ma swoją historię, która rozwija się powoli, ale nic przy tym nie traci. Z każdą stroną trudniej było przerwać czytanie i odłożyć książkę. Największym apogeum wrażeń i emocji stała się historia Bahira. Żadna książka nigdy dotąd nie wywołała u mnie takich emocji jak Horyzont Małeckiego. Autor trzema słowami, jednym krótkim zdaniem sprawił, że nie wiedziałam, co mam dalej robić. Czy czytać i przekonać się co się działo dalej? Czy może odłożyć książkę? Czy jeszcze raz to przeczytać i przekonać się, jak to będzie wyglądało, gdy znam już zakończenie? Prawdziwe mistrzostwo słowa.
Podobało mi się to jak autor przeskakiwał między bohaterami i czasem. Raz widzimy historię Mańka teraźniejszą, potem w Afganistanie, później przechodzimy do Zuzy. Choć czasami można się zgubić, to autor nie pozwala nam długo błądzić i pokazuje, o kogo mu chodziło w danym momencie.
Jako że Małecki postarał się o znalezienie dobrego źródła, możemy mieć pewność, że to, co przeczytamy o misjach w Afganistanie mogło wydarzyć się naprawdę. Gdy się czyta te wydarzenia, to ma się niemal wrażenie, że są to rzeczywiste wspomnienia żołnierza, który dopiero co powrócił do kraju i stara się o tym wszystkim opowiedzieć.
Z początku zaciekawiła mnie też postać żółwia Wemka. Jak na dobrego żółwia przystało nie robi za wiele poza próbami staranowania różnych przedmiotów. Mimo to staje się towarzyszem historii Mańka i Zuzy oraz miłym akcentem, gdy bohaterowie muszą mierzyć się ze swoją przeszłością oraz przeszłością bliskich.
Trudno powiedzieć coś więcej o Horyzoncie Jakuba Małeckiego, nie zdradzając przy tym tego, co jest w tej książce najlepsze. Powiem tylko tyle, że jest to naprawdę świetna książka, a sam autor zasługuje na uznanie. W zwyczajnych, prostych słowach spisał to, co niezwykłe. Już nie mogę doczekać się kolejnych jego lektur, po które zamierzam sięgnąć.
Dziękuję Wydawnictwu SQN oraz portalowi www.czytampierwszy.pl za egzemplarz recenzencki.
Chaos jest początkiem nowego świata.
Horyzont, Jakub Małecki
Tytuł: Horyzont
Autor: Jakub Małecki
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 336
Język wydania: polski
Gatunek: literatura piękna
Recenzje innych książek znajdziesz tutaj.
Może warto ją przeczytać 🙂
Polecam serdecznie 😀
Ludzie nie zdają sobie sprawy ile potrafi zrobić dobra recenzja. Normalnie nie sięgnęłabym po ta książkę, a teraz jestem jej ciekawa 🙂
Trudno mi jest nie polecać książki, która zrobiła na mnie wrażenie 🙂 Dziękuję
Ludzie w obliczu brutalności świata rodzą się na nowo, są inni, można by rzec, że upici życiem, jedni się śmieją inni `rzucają sztyletami. Bohater Horyzontu, los postawił przed nim dobrych ludzi, książka warta uwagi, zainteresowała mnie Twoja recenzja.
Tak, takie wydarzenia zmieniają ludzi, a niektóre wspomnienia mogą prześladować przez całe życie. Polecam książkę, naprawdę warta uwagi 😉
słyszałam o tej książce i jest na mojej wish liście czytelniczej – teraz już wiem,że muszę ją kupić
Twoja recenzja sprawiła, że zaciekawiła mnie jeszcze bardziej
Polecam, na mnie zrobiła wrażenie 😉
Zaciekawiło mnie to co napisałaś. Nie pierwszy raz..ale takie książki naprawde lubie
W takim razie polecam sprawdzić 😉
Ja również autora nie znam, nawet nie kojarzę, dla mnie ta recenzja jest pierwszą stycznością z jego osobą 🙂 Fajnie, że książka jest przekonująca. Podoba mi się też ten akcent z żółwiem, to takie urocze.
Był to drobny akcent, ale rzeczywiście uroczy 😉
Muszę przeczytać, na mojej liście “must have”, a w zasadzie “must read” 🙂
P. S. Bardzo przyjemny styl pisania, w końcu miejsce, w który warto się zatrzymać! <3
Dziękuję 😉 I miłej lektury.
Zamówiłam, nie mogłam się powsytrzymać, mam nadzieję, że Ci podziękuję <3
Też mam nadzieję 🙂