Spowodowałyście, że nie mam światu nic do ofiarowania,
więc rewanżuję się w podobny sposób, w jaki świat mnie potraktował.
Na Śląsku i Zagłębiu pojawia się seryjny morderca, który brutalnie zabija swoje ofiary i zdaje się nie pozostawiać żadnych śladów na miejscach przestępstw. Policja staje się bezsilna w starciu z tym przestępcą. Wygląda na to, że żadna kobieta nie może być bezpieczna, chyba że zjawi się ktoś, kto rozwiążę zagadkę i będzie w stanie stawić czoło zabójcy.
Emil Stompor to młody policjant, który dopiero rozpoczyna swoją karierę. Nie zna jeszcze zbyt dobrze pracy gliniarza. Wszyscy traktują go jak żółtodzioba, który nie poradzi sobie z postawionym przed nim zadaniem. Będzie musiał pokazać, że nie potrzebne są mu znajomości, by wspinać się po szczeblach awansu, a prawdziwa wiedza i wnikliwa obserwacja mogą znacznie ułatwić śledztwo. Weźmie udział w niebezpiecznym zadaniu, w którym stawka będzie wysoka. Ceną jest ludzkie życie.
Gwiazdy Oriona Aleksandra Sowy to pierwszy tom z Serii astronomicznej. Jeśli kolejne części będą równie genialne jak ta, będzie można nazwać to jednym z najlepszych polskich cykli kryminalnych. Jest to historia pełna akcji, zagadek i ciągłych wątpliwości co do tego, kto jest mordercą. Książka potrafi wciągnąć na długie godziny. Akcja zaczyna się u schyłku PRL-u. Milicja staje się Policją, wiele się zmienia, ale jedno pozostaje takie samo — przestępcy. Nie zważając na nic, wciąż trzymają się swojego fachu i robią to, co potrafią najlepiej. Jeden z nich zabija kobiety według stałego dla siebie schematu. I to właśnie o nim jest ta historia.
Mordercę poznajemy już na pierwszych stronach książki, a jednocześnie wciąż nie wiemy, kim naprawdę jest. Powoli, przez kolejne rozdziały, uchyla rąbka swojej historii. Opowiada o swoim dzieciństwie, dojrzewaniu, dorosłości, jakby próbował wytłumaczyć się z tego, co robi. Ciekawym przeżyciem jest pewne wejście w umysł zabójcy — może nawet psychopaty — który od najmłodszych lat „przyjaźnił się” ze śmiercią. Bez ogródek mówi o swoich niecnych czynach. W pewien sposób pokazuje też, jak my wpływamy na innych ludzi, którzy potem mogą nie mieć skrupułów, by mordować innych bez mrugnięcia okiem.
W historii pojawia się też ksiądz, którego podejście niezbyt mi się spodobało. Wysyłanie kogoś do seminarium — a wcześniej załatwienie mu tam miejsca — po to, by w ten sposób odkupił swoje winy wydaje mi się wręcz nieprawdopodobne. Niemożliwe jest to, by coś podobnego wydarzyło się naprawdę. Zostanie księdzem to kwestia powołania i wyboru danej osoby, a nie narzucona z góry decyzja kogoś postronnego. Pominę już to, że chciał zrobić księdza z kogoś, kto bez skrupułów zamordował własną babcię.
Spodobała mi się za to postać Emila. Jest to policjant, którego można by nazwać polskim Sherlockiem Holmesem. Jego podejście i sposoby kojarzyły mi się z działaniem tego słynnego detektywa. Emil stara się obserwować i zapamiętywać jak najwięcej, podchodzi do rozwiązywania sprawy zupełnie inaczej niż jego partner Grzesik, co nie zawsze spotyka się z pochwałą. W pewnym momencie zdaje sobie nawet sprawę, że musi zadziałać na własną rękę, jeśli chce dojść do rozwiązania i ująć przestępcę. To on pierwszy zwraca uwagę na szczegóły, które inni pomijają. Choć jest żółtodziobem, to przez kilka tygodni osiągnął znacznie więcej niż starzy policjanci przez ostatnie ponad dwa lata. Mimo to wciąż nie traktują go poważnie.
Skoro akcja dzieje się na Śląsku, to nie mogło zabraknąć tutejszej gwary. Hanysy bez problemu zrozumieją każde z zapisanych słów i na pewno uśmiechną się na myśl, że gwara śląska pojawia się w tak świetnej książce. Wydaje mi się, że osoby nieznające jej nie powinny mieć problemów ze zrozumieniem, co poszczególne postacie chciały przekazać. W końcu nawet Emil zaczął jej używać, a przyjechał z samej Warszawy.
Sowa w swojej książce nawiązywał to prawdziwych wydarzeń, które miały miejsce w czasach PRL-u i po nich. Dzięki temu lepiej możemy poznać ten okres i to, jak wyglądała wtedy Polska. Sam autor jest policjantem, więc najlepiej wie, jak wygląda jego praca i świetnie ukazuje to w Gwiazdach Oriona.
W książce przeplata się historia mordercy z rozwiązywaniem spraw jego zbrodni. Choć może wydawać się, że tworzy to pewien chaos, to widać, że autor miał wszystko przemyślane i nie sposób się pogubić w poszczególnych wątkach. Dla ułatwienia dodam, że morderca opowiada zwykle w pierwszej osobie, a tocząca się sprawa relacjonowana jest z narracji trzecioosobowej. W oczy rzuciło mi się to, że czasami pojawia się czas teraźniejszy, przez co możemy się poczuć jak uczestnicy opisywanych wydarzeń. Stajemy obok Emila i razem z nim próbujemy znaleźć rozwiązanie tej sprawy.
Zaczynając lekturę Gwiazdy Oriona Aleksandra Sowy, nie spodziewałam się, że aż tak mnie wciągnie. Autor dodał jej autentyczności historycznymi i policyjnymi wzmiankami. Do ostatniej strony trudno jest przewidzieć, jak to wszystko się skończy. Z każdym kolejnym rozdziałem wchodzimy coraz głębiej w tę opowieść i nie sposób się od niej oderwać, dopóki nie odkryjemy kim jest morderca i jak zakończy się jego historia.
Dziękuję Wydawnictwu Lira oraz portalowi www.czytampierwszy.pl za egzemplarz recenzencki.
— Tyle że nie zostawia śladów.
— Zostawia. Problem w tym, że my nie umiemy ich znaleźć.
Gwiazdy Oriona, Aleksander Sowa
Tytuł: Gwiazdy Oriona
Autor: Aleksander Sowa
Cykl: Seria astronomiczna
Wydawnictwo: Wydawnictwo Lira
Liczba stron: 352
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Gatunek: kryminał
Recenzje innych książek znajdziesz tutaj.
Kryminał? Zaskakujące wręcz nierealne wątki, ale co w świecie ludzi może być dziwne? Oj wiele się zlewa tu z rzeczywistością, myslę, że wciąga mnie ten tekst, mogłabym czytac dalej…
Ludzi chyba już nic nie zaskoczy. Dziękuję 😉
Recenzja kusi, żeby przeczytać. Może kiedyś sięgnę po tę książkę.
Zachęcam 🙂 Warto.
Uwielbiam, jak do końca autor trzyma w napięciu, zawsze czuje smutek, jak zakończenie jest jasne od połowy książki 🙈
Pod tym względem ta książka na pewno nie zawodzi 🙂
miałam okazję czytać fragment, bardzo mnie zaciekawił 🙂
Polecam poznać całość 😉
Ciekawa recenzja. Bardzo zachęca do sięgnięcia po tą pozycje. Jestem jej bardzo ciekawa. Zapisuję tytuł.:)
Zachęcam 🙂 Dla mnie to jedna z lepszych książek, jakie czytałam w tym roku.
Po recenzji sądzę, że to książka dla nas
Świetnie 🙂 Mam nadzieję, że się Wam spodoba 🙂