Zapisałem kilka zdań na kartce tylko po to, by chwilę później wszystkie je wykreślić. Tę czynność powtarzałem przez prawie kwadrans, zanim zrezygnowany rzuciłem notes na stolik. Sen nie dawał mi o sobie zapomnieć. Wciąż powracał, a przed oczami stawały mi twarze zabitych. Chciałem się od tego uwolnić, ale w efekcie myślałem o tym jeszcze bardziej.
Pociąg wtoczył się na kolejny peron. Ten wyglądał całkiem zwyczajne, niemal jak nowy. Ławki jeszcze błyszczały, jakby ktoś przed chwilą je wypolerował. Obok stały donice z kwiatami, które miały dodawać uroku stacji. Wszystko wokół kontrastowało z tamtym dworcem. Ujrzałem też wielu ludzi, którzy pewnie zamierzali wsiąść do tego pociągu. Musiałem przygotować się na tłumy.
Schowałem notes i obojętnie wpatrywałem się w okno, czekając, kto tym razem się do mnie przysiądzie. Nie zdziwiłbym się, gdyby to był nawet Dake, mój wilk. Ten pociąg nie mógł mnie już niczym zaskoczyć.
Nie czekałem długo na pierwszego gościa. Zapukał delikatnie, jakby z pewną obawą, czy mi nie przeszkadza. Potem uchyliły się drzwi i w progu stanęła młoda dziewczyna, która przypominała mi Maggie. Też miała rude włosy i piegi na policzkach. Była trochę zdenerwowana, co zauważyłem w jej postawie i nieśmiałym spojrzeniu, którym potoczyła po wnętrzu przedziału. Maggie podobnie stresowała się przy pierwszym spotkani ze mną, zanim Angie i reszta nie pokazali jej, że nie jestem taki straszny. A Dake szybciej ode mnie zdobył jej przyjaźń.
– Przepraszam, czy tu wolne? – zapytała z dziwnym akcentem, którego nie rozpoznałem.
– Tak, proszę siadać – zachęciłem ją dłonią i uśmiechem.
Dziewczyna wróciła na korytarz i machnęła na kogoś. Wyglądało na to, że miałem mieć znacznie więcej towarzystwa. Już po chwili w przedziale znalazł się chłopak i dziewczyna, którzy wyglądali na młodszych od niej. Z ich wymiany zdań dowiedziałem się, że cała trójka jest rodzeństwem, które wraca do rodziców po wizycie u dziadków. Nie wtrącałem się w ich rozmowę, pogrążając się we własnych myślach.
– Ał – krzyknęła młodsza dziewczyna, gdy mała walizka, którą chciała umieścić na półce, wyślizgnęła się z jej rąk i spadła na stopy.
Siostra od razu się przy niej znalazła, a brat pomógł im z bagażami.
– Wszystko dobrze? – zapytałem troskliwie.
– Tak, tak, to nic takiego – odrzekła starsza z dziewczyn.
– Może warto to obejrzeć – zaproponowałem, widząc ból wykrzywiający twarz młodszej.
Dziewczyna poszła za moją radą. Okazało się jednak, że nic wielkiego się nie wydarzyło. Mocne skórzane buty skutecznie ochroniły stopy.
Chłopak zajął się pozostałymi torbami. Umieścił je na półkach nad naszymi głowami. Nie chciałem się wtrącać w jego działania, ale widziałem, że walizki leżą niebezpiecznie jedna na drugiej. Przeczuwałem, że to nie skończy się dobrze. Kątem oka obserwowałem bagaże, gdy pociąg ruszył. Nie przejechaliśmy mili, a na torach pojawił się wybój. Górna torba spadła i pewnie wylądowałaby na młodszej dziewczynie, gdybym nie poderwał się z miejsca i nie złapał jej w locie. Potem bez słowa umieściłem ją nad dziewczynami tak, by na pewno już nie wypadła.
– Dziękuję – starsza odzyskała głos.
Skinąłem głową i wróciłem na swoje miejsce.
Czułem jednak na sobie wzrok rodzeństwa. Powiodłem po nich spojrzeniem, a oni szybko odwrócili głowy. Mieli pytania, ale obawiali się je zadać, by nie wydały się niestosowne. Nie zachęciłem ich do tego, ale wyciągnąłem notes, by odciąć się od nich.
– Jak pan to zrobił? – zapytała młodsza, gdy tylko stalówka dotknęła kartki.
Podniosłem na nią wzrok.
– To tylko refleks – odpowiedziałem.
– Kim pan jest? – nie odpuszczała.
– Amy – zwróciła jej uwagę siostra.
Uśmiechnąłem się.
– Byłem żołnierzem – odrzekłem.
Przy tym rodzeństwie poczułem się, jakbym się cofnął do starych, dobrych czasów, gdy mieszkałem w chacie w środku lasu. Często młodzież z pobliskiej wioski wpadała do mnie, by posłuchać moich opowieści lub wybrać się ze mną i Dakiem na polowanie. Te czasy jednak dawno minęły i musiałem się z tym pogodzić.
– Ale to było lata temu – dodałem od razu.
– Walczył pan? – tym razem odezwał się chłopak.
– Tak, dłużej niż sądziłem, że będę.
– A gdzie pan teraz jedzie?
– Marc. – Najstarsza dziewczyna próbowała zapanować nad ciekawskim rodzeństwem, ale bez skutku.
Kojarzyła mi się z Angie, która zawsze próbowała wybić swojemu przyszłemu mężowi i jego przyjacielowi udawanie się razem ze mną na polowania. Uważała, że to niebezpieczne i że powinniśmy zostać w chacie. Nie rozumiała naszej chęci przygód.
– Sam nie wiem – odpowiedziałem, zadziwiając całą trójkę. – Na razie przed siebie, a potem zobaczę.
– To pan nie wie, dokąd ten pociąg zmierza? – zapytała najstarsza.
– Nie mam pojęcia – przyznałem szczerze. Nie widziałem powodu, by zatajać tę informację.
– Czeka pana długa podróż.
– Zdaję sobie z tego sprawę. Ale rozrywek mi nie brakuje.
Dziewczyna wahała się przez chwilę, a potem kolejno przedstawiła rodzeństwo i siebie. Nazywała się Sally i – jak słusznie wcześniej zauważyłem – razem z siostrą i bratem wracała do domu.
– Rodzice nie mogli wyjechać, więc pojechaliśmy sami – wyjaśniła.
Nie dopytywałem o nic. To nie była moja sprawa, dlaczego tak to wyglądało. Za to Amy stwierdziła, że chętnie pozna moją historię.
– A dlaczego pan wyjechał?
– Potrzebowałem tej podróży – wyjaśniłem, ale nie wystarczyło to dziewczynie. – Chciałem zapomnieć o paru wydarzeniach.
– Nie da się uciec od wspomnień. One zawsze są z nami – zauważyła Amy.
– Spróbować zawsze warto – stwierdziłem, wzruszając ramionami.
– Wie pan… też mamy przed sobą długą podróż – wtrąciła się Sally.
Powoli domyślałem się do czego to zmierza. Maggie robiła podobne zabiegi, gdy chciała wyciągnąć ze mnie jakąś historię.
– Rozmowa zawsze umila podróż – dodała Amy.
– A opowieści jeszcze bardziej – dokończyłem. Wiedziałem, że raczej łatwo się od tego nie wywinę, więc mogłem przynajmniej sam to zainicjować. – Lubicie historie?
Zgodnie przytaknęli, więc poleciłem im rozsiąść się wygodnie, a sam zacząłem opowiadać. Znów poczułem się, jakbym siedział w deszczowe popołudnie w swojej chacie razem z młodymi. Niemal czułem zapach palącego się drewna i słyszałem stukot kropli o szybę. Jak bardzo chciałem do tego wrócić.
Pozostałe części znajdziesz tutaj.
Bardzo wciągające, poczytam od początku, będę miała obraz całej historii 🙂
Zapraszam 😉 i dziękuję <3
Nic mnie tak nie drażni w opowiadaniach, czy książkach, które czytam, jak źle skonstruowane dialogi. Tutaj czyta się je naprawdę gładko i przyjemnie – super! 🙂
Dziękuję serdecznie 🙂 Razem z moim korektorem o to dbamy.
Świetne, bardzo lekko się czyta i nawet nie wiadomo kiedy czas leci…
Dziękuję <3
Kolejna świetna historia i tak przyjemnie się czyta
Dziękuję 🙂