Niepotrzebnie zabity, niedobrze wybrany
Bohater — Walhalii nie zamkną go ściany.
W dziewięć dni na wschód słońcu powędrować pora,
Zanim Miecz Lata z więzów uwolni potwora.
Asgard. Jeden z dziewięciu światów. Siedziba bogów nordyckich. To tutaj żyje Odyn i jego rodzina. Innym światem jest Midgard, siedziba ludzi. Ziemia, gdzie czasami przybywają bogowie Asgardu, ale zwykle na chwilę. Pozostawiają po sobie często dzieci, które nie znają swojej historii i nie wiedzą, kim są ich rodzice. Jednak któregoś dnia odkryją prawdę.
Magnus Chase to nastolatek od dwóch lat wychowujący się bez matki. Przez ten czas żył jako bezdomny na ulicach Bostonu w towarzystwie dwóch innych bezdomnych, Heartha i Blitza. Jest sprytny i inteligentny, dzięki czemu udało mu się wiele razy uniknąć schwytania przez policję czy kuratora. Któregoś dnia krewni zaczynają go szukać, a on wpada w wir przygód, których nigdy nie spodziewał się przeżyć.
Miecz Lata Ricka Riordana to pierwsza część cyklu Magnus Chase i Bogowie Asgardu, gdzie razem z Magnusem zagłębimy się w mitologię nordycką. Jak to zwykle bywa u tego pisarza, główny bohater ma coś wspólnego z bogami. I ten nastolatek nie jest wyjątkiem. Przez to będzie musiał przejść przyspieszony kurs poznawania mitów i tego, jak wygląda jego rzeczywistość. Z każdą chwilą będzie rozumiał coraz więcej z własnego życia, a kolejne zagadki zostaną rozwiązane.
O mitologii nordyckiej nie mówi się wiele. Zwykle znamy doskonale tylko rzymską i grecką, ale dzięki Riordanowi możemy poszerzyć swoją wiedzę. Autor poza tym, że tworzy swój własny, fantastyczny świat, to doskonale też odwzorowuje mity i legendy. Z jego książek można naprawdę sporo się dowiedzieć. Poza warstwą fabularną spotykamy też wiele ciekawych informacji przedstawionych w taki sposób, że na pewno je zapamiętamy. I to jest coś, co bardzo mi się podoba u Riordana.
Bogowie nordyccy zostali przedstawieni we współczesnej odsłonie. Dzięki temu mamy telewizję Walkirii czy sznur stworzony z paradoksów, m.in. z Wi-Fi bez lagów. To wcale nie psuje historii, a nawet dodaje jej swoistego smaku. Poza tym są ukazani tak jak to było w mitach. Odyn, król bogów, pozbawiony jednego oka przez to, że chciał się napić ze studni mądrości. Loki, zmiennokształtny intrygant, któremu nigdy nie można ufać. Czy Hel panująca nad umarłymi. Thor za to przypominał mi bardzo swoją filmową wersję — tę z Endgame. Niewiele się od niej różni.
W książce znajdziemy wszechobecny sarkazm. W tytułach rozdziałów czy w wypowiedziach i narracji Magnusa. Czasami jest to ciekawy zabieg, ale w nadmiarze zaczyna być nużący i uciążliwy. Na szczęście pod koniec historii autor odpuścił sobie ironizowanie co kilka zdań, dzięki czemu zakończenie było świetne.
Miecz Lata o imieniu Jack był jedną z ciekawszych postaci — czy też przedmiotów, zależy jak na niego spojrzeć. Podobało mi się to, że Magnus zwykle odczuwał wysiłek, który jego broń włożyła w walkę. Chociaż sam nie zawsze trzymał miecz w dłoni, to czuł się tak wyczerpany, jakby sam się wspinał i stawał do pojedynków.
Nie można też zapomnieć o głuchoniemym elfie. Nie zawsze w książkach spotkamy postacie, które nie są idealne pod względem cielesnym. Łatwiej jest opisać kogoś, kto jest niezdarny, chciwy czy okrutny, niż kogoś, kto nie słyszy i nie mówi. Jednak Riordan dobrze wywiązał się ze swojego zadania. Elf nie udaje, że wszystko rozumie. Są sytuacje, kiedy ktoś nie pojmuje jego migania albo on nie wie, o czym się mówi. Zwłaszcza gdy próbował się porozumieć z gadającym Mieczem.
Jak zawsze w tego typu historiach nie podobało mi się wrzucanie do nich motywów chrześcijańskich i zrównywanie ich z mitologią. Choć pojawiły się zaledwie parę razy, to sądzę, że równie dobrze Riordan mógł sobie to odpuścić, a lektura by na tym nie straciła.
Miecz Lata Ricka Riordana zabiera nas w świat mitów. Możemy dzięki tej książce lepiej poznać krainę nordyckich bogów i przekonać się jak mogłoby wyglądać ich życie, gdyby istnieli naprawdę. Jednak sama fabuła nie była aż tak zajmująca, jak się spodziewałam, a do tego ciągły sarkazm Magnusa stał się zbytnio męczący. Ale może kolejne części będą lepsze i równie dobre jak inne książki Riordana.
Prawdziwe bohaterstwo musi być nieplanowane, to autentyczna reakcja na sytuację kryzysową. Musi pochodzić z serca, nie z umysłu.
Miecz Lata, Rick Riordan
Tytuł: Miecz Lata
Autor: Rick Riordan
Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska
Cykl: Magnus Chase i Bogowie Asgardu (tom I)
Wydawnictwo: Galeria Książki
Liczba stron: 520
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Gatunek: fantastyka
Recenzje innych książek znajdziesz tutaj.
Świat mitów w takiej wersji bardzo chętnie przeczytam. O Ricku Riodanie i jego książkach same dobre rzeczy słyszałam.
Greckie cykle Riordana kiedyś mi się podobały 😉 Ale jak na razie tylko one.
Mitologie nie edycja poznałam całkiem niedawno gdy wpadła mi jedna z artystycznych książek z pewnego wydawnictwa. Rzeczywiście klimat wyjątkowy. Historia jaka strescilach zaciekawia…
Dzięki 🙂
Bardzo lubię mity i ta książka wygląda na ciekawą. Może mi się spodoba 😉
Życzę udanej lektury 😉
Uwielbiam mitologię nordycką, a trochę się już o niej naczytałam. 🙂 Chętnie zerknę i na te tytuły od Riordana. 😉
Riordan tworzy ciekawe historie 🙂
Ciekawe, wcześniej o tym nie słyszałam! 🙂
Riordan ma wiele cykli mitologicznych 🙂
Świat mitów, magii czy też fantasy to klimaty, które uwielbia mój mąż. Z chęcią polecę mu tą serię do czytania
Miłej lektury 😉
To prawda, jeśli sarkazmu jest za dużo, nie ma przyjemności
Każdy nadmiar niszczy przyjemność.
Czytałam wieki temu i wtedy mi się podobała, ale teraz kompletnie jej nie pamiętam XD. Jednak nie spodobała mi się na tyle, żeby sięgnąć po kolejne tomy
Też zastanawiam się, czy sięgnę po kolejne 😛
Nigdy nie miałam styczności z mitologią nordycka, ale czuję się bardzo zachęcony tą pozycją
Choć to nie jest moim zdaniem najlepsza książka Riordana, to inne na pewno zasługują na uwagę 🙂
Masz rację, o nordyckiej mitologii w szkołach mało co się mówi. Ja się o niej dowiedziałam, kiedy męża poznałam. Wtedy świat mitów i fantasy stał się.. o wiele lepszy. Szkoda, że szkoła nie chcę informować młodzieży o innych Bogach, mitach i baśniach. Szkoda..
Też żałuję. Wciąż czytamy tylko o greckiej i rzymskiej, które znamy na pamięć, a nie jesteśmy w stanie wymienić bóstw słowiańskich, opowiedzieć mitów, legend, a czasami nie znamy nawet polskich legend…
lubie inteligentne postacie, dzięki z recenzję tej książki
Też takie wolę, dlatego ta dwójka czasami działała mi na nerwy.