Nie myśl o tym, co straciłaś.
Myśl, ile możesz zyskać.
Mówią, że miłość nie zna granic. Naprawdę nie ma dla niej znaczenia jak daleko znajduje się druga osoba czy jaki niesie życiowy bagaż. Każdy ma swoje wady, ale to nie oznacza, że nie może kochać i odnaleźć prawdziwe szczęście. I chociaż zdarzają się sytuacje, gdy musimy trzymać się na odległość od bliskiej osoby, nic nie stoi na przeszkodzie, by nadal darzyć ją miłością.
Stella od lat choruje na mukowiscydozę. Szpital stał się dla niej niemal drugim domem. Zna prawie każdy jego zakamarek i to tu poznała swojego przyjaciela, Poego. Prowadzi vlogi, w których opowiada o chorobie i tym, jak sobie z nią radzi. Jest uporządkowana, tworzy własną aplikację wspomagającą przyjmowanie tabletek. Dzielnie walczy z chorobą i pragnie żyć jak najdłużej dla swoich rodziców.
Will jest jej przeciwieństwem. Buntownik, który dawno „zapomniał” o lekach i zabiegach. Jego mama zapisuje go wciąż do nowych szpitali, gdzie chłopak może w końcu wyzdrowieje. Tak samo jak Stella choruje na mukowiscydozę, ale dodatkowo ma bakterię B. Cepacia, przez którą jego szanse na wyzdrowienie są mniejsze. Jedyne, co się dla niego liczy, to osiemnaste urodziny. Gdy będzie już pełnoletni, nastąpi czas, kiedy będzie mógł sam za siebie decydować i zamiast siedzieć w szpitalach, ruszy w świat, by korzystać z życia.
Trzy kroki od siebie to wspólne dzieło Rachael Lippincott, Mikki Daughtry i Tobiasa Iaconisa. Jest to książka młodzieżowa, ale sądzę, że dorośli nie powinni też obok niej przechodzić obojętnie. Opowiada o nastolatkach, których łączy choroba, a jednocześnie dzieli charakter, stosunek do mukowiscydozy i dotychczasowe doświadczenia. Czy to sprawi, że miłość między nimi nie rozkwitnie?
Pierwsze, co może zainteresować, to sam tytuł. Trzy kroki to dokładnie tyle, ile powinna wynosić odległość między osobami chorymi na mukowiscydozę. Przez to nie ma mowy o żadnym przyjacielskim przytuleniu, pocałunku pełnym miłości czy choćby zwykłym uściśnięciu dłoni. A zwłaszcza gdy druga osoba nosi w sobie bakterię B. Cepacia. Wtedy wystarczy nawet jeden oddech, by zarazić i doprowadzić do śmierci innego pacjenta. Czasami bywa to prawdziwym przekleństwem.
Styl tej książki jest podobny do innych młodzieżówek, ale nieco lepszy. Autorzy zadbali o to, by dobrze oddać język, jakim posługują się bohaterowie, i przedstawić szpitalny świat z ich perspektywy. Nie ma tu przekłamywania rzeczywistości czy przedstawiania jej w weselszych barwach niż jest naprawdę. Dzięki temu możemy zobaczyć, jak wygląda świat osoby chorej, z jakimi ograniczeniami musi się mierzyć na co dzień i jak wsparcie bliskich pomaga w tej walce.
Tak jak wspomniałam, wcześniej pojawia się tu też wątek miłosny. Nie jest on jednak przesłodzony, jak to czasami bywa w podobnych książkach. Świetnie zostało opisane to, jak bohaterowie zbliżają się do siebie i próbują być razem pomimo ograniczeń choroby. Dużą rolę odegrała tutaj też ich pomysłowość i pragnienie walki z mukowiscydozą.
Jeśli chodzi o postacie, to każda z nich została dobrze zarysowana. Mają swoje historie, doświadczenia i obawiają się innych rzeczy, wydarzeń. Najbardziej przykuwają uwagę główni bohaterowie, Stella i Will. Ale nie można też zapomnieć o Poem, przyjaciółkach i siostrze Stelli, którzy pomagali jej w trudnych momentach, czy o matce Willa, która na swój sposób stara się zadbać o zdrowie i życie syna. Są też pielęgniarki, Barb i Julie. Ta pierwsza szczególnie przykuwa uwagę. Na wszelkie możliwe sposoby dba o pacjentów i stara się, by żaden z nich nie pogorszył swojego stanu zdrowia, co momentami staje się niemal jej obsesją. Ale o tym, dlaczego tak się dzieje, można dowiedzieć się z lektury.
Książka Trzy kroki od siebie zabiera w podróż po świecie nieuleczalnej choroby, gdzie wciąż może rozwijać się przyjaźń i miłość. Czasami wzrusza, czasami bawi, a czasami też zachęca do chwili refleksji. Jest to jedna z lepszych lektur, po jakie sięgnęłam w ostatnim czasie i naprawdę mogę ją Wam polecić.
Podoba mi się jedna z teorii, która mówi, że jeśli chcemy zrozumieć śmierć, musimy się przyjrzeć narodzinom. […] Kiedy jesteśmy w łonie matki, jest to dla nas cały świat. Nie mamy pojęcia, że od następnego etapu egzystencji dzieli nas zaledwie kilka centymetrów. […] Może ze śmiercią jest tak samo. Może to jedynie kolejny etap życia. O kilka centymetrów stąd.
~~~
Patrzę na Ciebie i myślę, że… Wszyscy mówili, że nie dożyjesz… A jednak jesteś. Zobacz, jak wyrosłaś. I jaka jesteś piękna. Cały czas im udowadniasz, że się mylili.
~~~
Jeśli mam umrzeć, to najpierw chciałbym trochę pożyć.
Trzy kroki od siebie, Rachael Lippincott, Mikki Daughtry i Tobias Iaconis
Tytuł: Trzy kroki od siebie
Autorzy: Rachael Lippincott, Mikki Daughtry i Tobias Iaconis
Tłumaczenie: Maciej Potulny
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 336
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Gatunek: literatura młodzieżowa
Recenzje innych książek znajdziesz tutaj.
Taka trochę w stylu młodzieżowym, ciekawa tematyka – można po nią sięgnąć w wolnej chwili. 🙂
Moim zdaniem naprawdę warto 🙂
Książka zdecydowanie dla mnie! Od jakiegoś czasu zbieram się do obejrzenia filmu.
W takim razie życzę udanej lektury i filmu 😀 Moim zdaniem warto zacząć od książki 😉
Nie miałam w planach jej czytać, ale recenzje zmieniły moje zdanie.
Miło to słyszeć 😉
Książki nie czytałam, ale oglądałam film! I na początku trochę myślałam, że to taka odgrzewana wersja Gwiazd naszych wina, ale miło się zaskoczyłam. Może kiedyś sięgnę i po książkę 😀
Na szczęście różni się od Gwiazd naszych wina 😉 Polecam sięgnąć po książkę.
Myślę, że każdy z nas powinien sięgnąć po tą książkę. Może nie jest to fantastyka którą kocham, ale recenzja daje dużo do myślenia.
Dziękuję 😉 Też tak sądzę
Ostatnio koleżanka pytała o tą książkę. Polecę jej ten wpis 🙂
Dziękuję 😉
Zainteresowała mnie ta pozycja i myślę, że jest równiez dobra dla nieco starszych czytelników
Też sądzę, że starszym się spodoba 🙂
Myślę , że nam się spodoba 🙂
Super 🙂
Unikam takie książki o chorobach i negatywach 🙂
W Trzech krokach… można też znaleźć nadzieję, miłość 🙂 To nie tylko książka o chorobie.
Na razie czytam kryminały, ale może kiedyś… 🙂
Czasem warto sięgnąć po coś z innego gatunku 😉
No to po tej recenzji będę musiała przeczytać książkę, jak i obejrzeć film 🙂
Polecam zacząć od książki 😉 Mimo że to film był pierwszy.
lubię młodzieżówki, a jak są jeszcze lepsze to już całkiem, chyba muszę się skusić na tę książkę, bo nie daje mi spokoju 😉
Tą mogę polecić 🙂 Naprawdę dobra
Człowiek siedzi w fantastyce i kompletnie nie wie, co teraz jest modne w takiej literaturze.. chętnie zerknę co i jak 😀
Też siedzę sporo w fantastyce, ale czasem zerkam na inne gatunki. Można znaleźć naprawdę ciekawe książki 🙂