Na świecie jest miejsce na wszystko.
Ryby w morzu. Roki na górskim niebie i dziewczyny ze słońcem pod skórą
i perfekcyjną celnością na pustyni, na której nie przetrwa żadna słabość.
Ta pustynia to nie miejsce dla każdego. Życie na tym rozgrzanym słońcem terenie wymaga wiele od człowieka. Czasami może on wieść spokojne życie, a kiedy indziej jest zmuszony, by walczyć o przetrwanie. Walczyć przeciw przyrodzie, ludziom lub nadprzyrodzonym stworzeniom, które tylko czekają, aż zapadnie zmrok, by zaatakować karawanę lub samotnego wędrowca zdążającego w sobie znanym kierunku.
Amani, vel Niebieskooki Bandyta, wychowała się na pustyni, w małej, zapomnianej przez cały świat wiosce Dustwalk. Żyje pod opieką despotycznego wuja, ciotki wciąż szukającej dla niej męża i bardziej lub mniej lubianego kuzynostwa. Ma talent do strzelania. Jej kula zawsze trafia tam, gdzie dziewczyna wymierzy — jeszcze nigdy nie chybiła. Dlatego zamierza wziąć udział w zawodach strzeleckich, dzięki którym może w końcu wyrwie się na wolność.
Buntowniczka z pustyni Alwyn Hamilton to pierwszy tom cyklu pod tym samym tytułem. Poznajemy tutaj wspominaną wyżej Amani, która żyje w kulturze porównywalnej do muzułmańskiej. Kobiety nie mają tutaj praw i są tylko przedmiotami, które można dowolnie przekazywać lub sprzedawać za stosowną cenę. Nic więc dziwnego, że dziewczyna pragnie uciec od tego i dostać się do innej ciotki, która może ją zrozumie i zapewni jej azyl.
Pierwsze, co przyciąga w tej książce, to okładka. Od razu nasuwa się na myśl opowieść o Alladynie czy Ali Babie. Jednak Amani żyje z jednej strony w świecie bardziej współczesnym i pełnym fabryk produkujących broń, a z drugiej baśniowym, pełnym Dżinów i Pierwszych Stworzeń. Okładka mówi sporo o tym, w jakiej kulturze wychowuje się Amani. Są widoczne kopuły meczetów, minarety i charakterystyczny półksiężyc oraz dziewczyna uciekająca na koniu, który w książce nazywa się Buraqi.
Książkę Buntowniczka z pustyni można określić jako urban fantasy. Czasami z przewagą urban, ale częściej fantasy. W fabule zagłębiamy się nie tylko w życie ludzi w Dustwalk, gdzie odbywają się nieuczciwe zawody strzeleckie, ale przemierzamy pustynię, poznajemy fantastyczne stwory, które marzą jedynie o zjedzeniu człowieka, i ludzi, którzy tylko w połowie są związani z naszą rasą. Wciąż coś się dzieje. Autorka nie marnuje czasu na zbędne opisy i rozwlekanie się nad sprawami, które dla dalszej fabuły nie mają znaczenia. Mimo to szkoda, że trochę więcej nie opowiedziała o językach znanych Jinowi i nie dała przykładów, jak brzmią w nich przynajmniej pojedyncze wyrazy.
Niemal każda postać w tej książce jest interesująca. Amani, którą wciąż zdradzają błękitne oczy i która jest prawdopodobnie najlepszym strzelcem w okolicy. Jin, tajemniczy cudzoziemiec, też dobrze posługujący się bronią i potrafiący wyrwać się prawie z każdej opresji. Pojawia się też pewien żołnierz niesłuchający rozkazów, co doprowadzi do niemiłych konsekwencji. I jeszcze półdżiny ze swoimi niezwykłymi umiejętnościami, mogące zabić lub ocalić życie. Postacie są bardzo wyraźne, świetnie zarysowane i z przyjemnością się je poznaje. Nie są idealne, wahają się, popełniają błędy i muszą podejmować trudne decyzje, które niektórych kosztują życie, ale przez to stają się bardziej realni.
Poza bohaterami ciekawy był jeszcze kompas Jina, który od pierwszej chwili przynajmniej mi kojarzył się z kompasem kapitana Jacka Sparrowa. Amani wciąż uznawała, że jest zepsuty, ale on miał po prostu inne przeznaczenie, niż zwykła busola. Podobnie jak w przypadku pirata. Zastanawiam się, czy autorka inspirowała się tym kompasem podczas konstruowania opowieści.
Rzuciło mi się w oczy też nazywanie rozdziałów, kolejno: jeden, dwa, trzy itd. Może nie miało to żadnego znaczenia, ale od razu kojarzy się z liczeniem. A jeśli dołożymy do tego pustynię i strzelaniny, to pasuje to tutaj jeszcze bardziej. Choć brakuje tylko kowboi, którzy odliczaliby kroki, zanim odwrócą się do siebie i rozpoczną pojedynek.
Książka Buntowniczka z pustyni Alwyn Hamilton to niezwykła przygoda na piaskach pustyni, w której poznajemy arabski baśniowy świat z trochę innej strony. Jest to przyjemna lektura w klimatach urban fantasy. Nie brakuje tutaj wciągającej akcji, tajemnic, które poznajemy z każdym rozdziałem, i ciekawej historii, jaką chciała opowiedzieć nam autorka.
Powiedz mi, że chcesz, żeby twoja historia potoczyła się w ten sposób, a napiszemy ją od razu na piasku i morzu.
Buntowniczka z pustyni, Alwyn Hamilton
Tytuł: Buntowniczka z pustyni
Autor: Alwyn Hamilton
Tłumaczenie: Agnieszka Kalus
Cykl: Buntowniczka z pustyni (tom I)
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 365
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Gatunek: literatura młodzieżowa, fantastyka
Recenzje pozostałych części znajdziesz tutaj.
Ciekawa książka, ciekawa recenzja, akurat do przeczytania na lato , na kocyku,
kiedy gorąco świeci słońce, by książka była bardziej realna 🙂
Zgadzam się 😉 Klimat pustynny, upał, nada się idealnie.
Książka zapowiada się ciekawie ,klimat idealnie pasuje na upały które (niestety) są coraz większe i na razie nie odpuszczają 😉 + piękna jest ta okładka 😉
U nas na razie deszczowo, ale masz rację, upały się zbliżają 🙂 A okładka rzeczywiście piękna.
A u nas upalnie i można czytać takie książki 🙂
Na upał będzie w sam raz 🙂
Uwielbiam klimaty pustynne! ❤ Zawsze sobie żartowałam, że w końcu temperatury odpowiednie dla mnie tam są, bo ja nawet przy 27 stopniach potrafię leżeć pod kocem. 😂 I sięgnę oczywiście po tę książkę, chociaż prawdę mówiąc trochę się boję. PS lubię czytać Twoje recenzje 💪
Dziękuję serdecznie 🙂 Warto przeczytać, wciąga już od samego początku.
I my najprawdopodobniej skorzystamy z Twojej podpowiedzi. Zapowiada się super.
Zachęcam, naprawdę dobra lektura 🙂
Ze względu na klimat pustynny chętnie bym przeczytała tą książkę. Miłej niedzieli:)
Dziękuję 🙂 Dobrego tygodnia.
Pustynia jest fascynująca 🙂 mógłby mnie ten wątek zaciekawić …
To zapraszam do czytania 😀
Owszem, ja sama mam marzenie by kiedyś się na niej znaleźć …
Też myślę nad tym, by kiedyś się wybrać 🙂
Książkę przeczytałam dobry czas temu. Książka była średnia. Pomysł świetny ale wykonanie dość nudne. Dużo zaczęło się dziać pod koniec..
Dla mnie była ciekawa od początku, ale każdy może mieć swoje zdanie 😉
Klimat pustyni, to książka idealna na lato, bo można się wczuć w ten klimat o ile u nas będzie upał 🙂 Po recenzji wnioskuję że to może być ciekawa pozycja
Zgadza się 😉 Warta przeczytania
fajnie osadzona fabuła i rozwijająca się akcja, nie słyszałam o tej książce, ale urban fantasy to coś dla mnie 😉
To jedna z książek urban fantasy, które mogę polecić 🙂
Uwielbiam tego typu książki, chętnie po nią sięgne i ja przeczytam
Super 😀 Miłego czytania.