Służba jest jedną z dwóch rzeczy,
które nadają sens życiu.
Drugą jest miłość.
Historia zna różne wydarzenia. O niektórych wie tylko niewielka garstka ludzi, o innych już nikt. Część nigdy więcej nie ujrzy światła dziennego, ale może przynajmniej kilka z nich wyjdzie z ciemności i przypomni ludziom o dawnych wydarzeniach. O tych, którzy zginęli bezimiennie. O tych, o których nikt już nie pamięta. O tych niewinnych…
Seweryn Zaorski powoli zaczyna układać sobie życie na nowo. Jednak różne wydarzenia przypięły mu łatki, których trudno się pozbyć. Mimo to dla swoich dwóch córek stara się jak może, by ich życie było normalne. A gdy wydaje się już, że wszystko zmierza ku lepszemu, zostaje wezwany, by pomóc rozwiązać zagadkową śmierć kilkuletniej dziewczynki. I odkryć, kto rozpoczął tę okrutną zabawę.
Głosy z zaświatów Remigiusza Mroza to drugi tom z serii o Sewerynie Zaorskim. Tak jak poprzednio mężczyzna zostaje wplątany (a raczej sam się wplątuje) w sprawę morderstw. Przy współpracy z Kają Budzyńską spróbuje zatrzymać mordercę, zanim więcej dzieci straci życie. Czy im się uda?
To moje trzecie (i na najbliższy czas ostatnie) podejście do książek Mroza. Nie powiem, że się zawiodłam, bo nawet nie spodziewałam się genialnej, wysokich lotów lektury na miarę klasyków. Nie można odmówić autorowi lekkiego pióra, dzięki czemu akcja jest płynna i wartka, ale co do fabuły, to momentami strasznie ją mieszał. Zwłaszcza gdy chodzi o Seweryna. Miałam wrażenie, że Mróz nagle wpadał na nowy pomysł, jak poprowadzić fabułę i wrzucał go w kolejny rozdział. Starał się to jakoś tłumaczyć, ale z perspektywy czytelnika te wyjaśnienia są niewystarczające. Brzmiało to trochę tak, jakby na jabłoni zaczęły rosnąć pomarańcze, a pisarz przeszedł nad tym do porządku dziennego, jakby to nie było nic nadzwyczajnego. Wydaje mi się, że fabuła nie została przez niego do końca przemyślana, poza wątkiem samego mordercy. Ten jest dosyć dopracowany, choć też niektóre fragmenty wydawały mi się za mało zrozumiałe i niejasne w stosunku do reszty.
Jedna rzecz była jednak fantastyczna. Nawiązanie do historii i to w inny sposób, niż robili to pisarze w tym roku (gdy dostaliśmy tony książek o obozach). Żeby nie zdradzać za dużo, powiem jedynie, że Mróz opowiedział o jednym z mniej znanych wydarzeń i uczulił czytelników na to, że warto poznawać historię swojego kraju. U nas naprawdę wiele się działo, a tak często o tym zapominamy i zamiast się jednoczyć, stajemy przeciw sobie jak psy walczące o kość.
Coś, co jeszcze mnie raziło w książce, to opis aktu pedofilskiego. Rozumiem, że miało to wzbudzić silne emocje, ale chyba nie instynkt morderczy w czytelnikach (choć może autor miał taki zamiar). Mam mieszane uczucia do tych fragmentów. Z jednej strony uważam, że nie powinny się znaleźć w książce, z drugiej wydaje mi się, że może to poruszy ludzi i pokaże im, że pedofilia to nie miła zabawa, ale coś, co naprawdę krzywdzi dzieci i ich psychikę.
Bardzo za to spodobało mi się Posłowie Mroza, gdzie trochę się tłumaczy i wyjaśnia pewne wątki, jakie poruszył w swojej książce. Chętnie przytoczyłabym nawet fragmenty, ale nie chciałabym nikomu spoilerować fabuły. Powiem tylko, że po tym odzyskał mój szacunek i trochę bardziej zaakceptowałam niektóre rzeczy, które napisał.
Głosy z zaświatów to nie literatura wysokich lotów. Jest dobra, ale nie genialna. Tak jak przy poprzedniej części stwierdzam, że Mróz miał naprawdę dobry pomysł, ale podczas pisania nie wykorzystał jego potencjału w pełni. Choć ma na swoim koncie wiele książek, to jego warsztat pisarski wymaga jeszcze dopracowania (lub potrzebuje znaleźć lepszego redaktora).
Książkę czytałam dzięki akcji Czytaj PL.
Kto pyta, jest idiotą tylko przez kilka minut. A ten, kto nie pyta, przez cały żywot.
Głosy z zaświatów, Remigiusz Mróz
Tytuł: Głosy z zaświatów
Autor: Remigiusz Mróz
Cykl: Seweryn Zaorski (tom II)
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 520
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Gatunek: thriller
Recenzje pozostałych części znajdziesz tutaj.
Nie przepadam za takimi ksiązkami pozdsrawiam
Rozumiem 😉
Ja zdecydowanie nie mogę zmusić się do sięgnięcia po książki Pana Mroza. Jedna leży już ponad miesiąc na mojej półce.
W sumie się nie dziwię, to też nie moje klimaty do końca.
To chyba nie do końca moje klimaty, aczkolwiek z pewnością znajdą się miłośnicy tej ksiązki
Mam podobne odczucia. Czegoś mi w tej literaturze brakuje
Nie mam przekonania do tej książki, chyba tym razem jednak się nie skusze
Nie będę namawiać 😉
Ego Mroza nie zniesie poprawek redaktora. 😀
A tak całkiem serio – w ogóle mnie nie ciągnie do tego autora. Nie da się napisać dobrej książki, według mnie, pracując jak przy taśmie produkcyjnej u Forda, a tak wygląda dla mnie pisanie przez Mroza. No i ten moment, kiedy zobaczyłam, że według niego No pasaran to hasło rewolucji francuskiej… ręce mi opadły i nogi.
Mam podobne wrażenie, jeśli chodzi o jego pisanie. Literatura polska zna już przynajmniej jednego pisarza przed nim, który pozostawił po sobie setki książki (i jak można się domyślić kiepskiej jakości).
A jeśli chodzi o samego Mroza, to wydaje mi się, że to całkiem porządny pisarz, który jeszcze nie trafił na dobrego mentora i redaktora, którzy by go poprowadzili i pokazali, jak stworzyć prawdziwe dzieło.