Przekonanie, że bogactwo daje szczęście, jest mylne.
Zazwyczaj przynosi coś przeciwnego.
W przypadku wielu potęguje poczucie głodu;
im więcej jedzą, tym bardziej są nienasyceni.
Każda zagadka w końcu zostaje rozwiązana. Każdy morderca odnaleziony. Każda zguba wraca na swoje miejsce. Czasami wystarczy chwila i wszystko się układa. Kiedy indziej potrzeba dziesiątek lat, by w końcu dojść do prawdy. I tak wydarzy się i tym razem.
Steve wciąż siedzi nad zagadką zaginięcia Alice sprzed lat i zagadkami morderstw, które wydarzyły się w ostatnim czasie. Próbuje to wszystko ułożyć, znaleźć klucz, dzięki któremu w końcu rozwiąże tajemnicę i wykona swoje zadanie jako detektyw-amator. Jednak ostatni element układanki wciąż wymyka się jej z rąk. Wygląda na to, że ta sprawa będzie wymagać od niej sporo poświęcenia.
Ręka na ścianie Maureen Johnson to trzeci i zarazem ostatni tom z cyklu Truly Devious, w którym poznajemy losy uczniów z Akademii Ellinghama. Przed Steve stoją końcowe wyzwania i próby odnalezienia odpowiedzi na pytanie, jakie ludzie zadawali sobie od lat. Jako pierwsza połączy wszystko w logiczną całość i będzie mogła ogłosić światu, kto stał za porwaniem i morderstwami. Chyba że zabójca znów się pojawi i pokrzyżuje jej plany.
Choć sam tytuł nawiązuje do ręki, to na okładce dominują zegary, wskazówki, koła zębate, mechanizmy. I to nie bez znaczenia. Po przeczytaniu książki można się przekonać, że było to dosyć ważne dla tego, co działo się w szkole. Tak jak poprzednio sama ilustracja wprowadza klimat tajemnicy, zbrodni i poczucia, że sporo się wydarzy.
Jednak fabuła już ten efekt nieco niszczy. Wydaje mi się, że ta część jest zbędnym przeciąganiem całej historii. Zwłaszcza że w poprzednim autorka odkryła przed nami postać Nieodgadnionego i to — przynajmniej dla mnie — zniszczyło sens dalszej lektury. Ten wątek został tylko częściowo pociągnięty w tym tomie, potem się urywa i Johnson w ogóle zapomina o tej postaci, która od pierwszej części cyklu wydawała się bardzo znacząca dla całej historii. Z kolei cały wątek dotyczący polityka Kinga nie ma wielkiego znaczenia dla fabuły, a jest ciągnięty, jakby miał nagle zmienić losy bohaterów. Jedynie ciekawe były fragmenty, gdy Steve zajmowała się rozpracowywaniem sprawy i gdy wracaliśmy do przeszłości, do czasów Ellinghama, by poznać prawdę. W sumie to muszę przyznać, że chyba najbardziej w tej części brakowało mi tego, żeby to Steve, a nie autorka , odkryła przed nami, jak to było z Alice.
Bohaterowie nadrabiali za fabułę. Dobrze skonstruowani, przechodzili przez własne trudności, musieli radzić sobie nie tylko z ogólną sytuacją, ale także osobistymi problemami. Starali się żyć w miarę normalnie, choć sytuacja w szkole nie wyglądała za dobrze. Jedynie postaci Nieodgadnionego autorka mogła poświęcić więcej czasu.
Przyznam, że Ręka na ścianie mnie rozczarowała. Autorka ma lekki, przyjemny styl, więc książkę czytało się płynnie i dosyć szybko, ale lektura musi mieć też ciekawą i dobrze zbudowaną fabułę, by czytelnik chciał do niej w przyszłości wrócić. Spodziewałam się znacznie więcej po tym tomie i żałuję, że Johnson nie wykorzystała całego potencjału, jaki stworzyła w pierwszym tomie. Może inne jej książki będą lepsze.
Ułóż to w myślach i przelej na papier. Ogarnij. Pisz, co zapamiętałaś. Notuj wrażenia, bo pamięć je zniekształci i, nim się obejrzysz, w głowie zostanie mętlik.
Ręka na ścianie, Maureen Johnson
Tytuł: Ręka na ścianie
Autor: Maureen Johnson
Tłumaczenie: Paweł Łopatka
Cykl: Truly Devious (tom III)
Wydawnictwo: Poradnia K
Liczba stron: 392
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Gatunek: literatura młodzieżowa
Recenzje pozostałych części znajdziesz tutaj.
Pierwszy raz spotykam się z tą książką 🙂 Nie czytałam pozostałych części.
W tym przypadku niewiele tracisz 😉
Nie czytałam ani jednej części ! Przeczytam:) i wrócę ze swoją opinią:D
W takim razie czekam 😉
Zapewne autorka miała kontrakt na trzy części, więc ciągnęła to wszystko, by się wywiązać…
Jest taka możliwość. Szkoda, że to tak wyszło.
Dziekuje za recenzje, okladka na pewno przyciaga oko 🙂 Szkoda, ze treść rozczarowuje… Pozdrawiam!
Szkoda, ale nie każda książka musi się podobać 😉
No szkoda, że książka wypadła tak słabo. Po okładce zapowiada się inetresujaco
Okładka jest ciekawa, ale treść tym razem niestety nie…
Ciekawie zapowiada się ta książka, zaintrygowałaś mnie 🙂
😉