Czy redaktor jest tak zły, jak się wydaje? Przecież to człowiek, który ma nam pomóc sprawić, że tekst stanie się o wiele lepszy. Dzięki niemu zniknie większość błędów, fabuła nabierze sensu, akcja stanie się bardziej dynamiczna, a postacie ożyją. Jednak to nie oznacza, że praca z nim jest przyjemna. Autora czeka sporo bólu przy tym, jak będzie musiał po raz kolejny zmieniać swój tekst i to czasami naprawdę drastycznie. Ale czego nie robi się dla czytelnika?
Sekret znudzenia czytelnika polega na tym, żeby powiedzieć mu wszystko.
~Voltaire
Redakcje są przeważnie dwie. Pierwsza, merytoryczna, zwykle trwa dłużej. Redaktor wgłębia się w tekst, dokładnie go czyta, wprowadza poprawki, które uważa za konieczne, dodaje wyjaśniające komentarze oraz rady dotyczące tego, co jeszcze można zmienić. Przyznaję, że chyba najgorsze jest to czekanie, aż ten etap zostanie zakończony i aż dostanę książkę z powrotem. Tak, wiem, że to, co zobaczę na marginesach nie zawsze będzie przyjemne. Przecież sama zdaję sobie sprawę, jak wiele czasu poświęciłam na budowę tej historii. Jak bardzo się przyłożyłam do tego, by wszystko dobrze brzmiało (w moim mniemaniu) i wydawało mi się, że tekst nie wymaga szczególnych zmian.
Przy Porzuconym, który ocalał było sporo pracy. Zwłaszcza z początkiem tekstu. Z całej historii wyleciały dosłownie dwa rozdziały, inne musiałam skracać, zmieniać i dopasowywać do reszty. Jednak zgadzam się z moją redaktorką, że wyszło to na dobre tej książce. Choć przyznaję, że na początku trudno mi było się na to zgodzić. Bo przecież to wszystko (moim zdaniem) było tam potrzebne. Tak myślałam. Potem okazało się, że tekst świetnie radzi sobie bez tych fragmentów. Jednak to nie oznacza, że je porzuciłam. Mam je zapisane w osobnym pliku i tam czekają na swój czas.
Nie powiem, że na wszystkie poprawki przystałam. Tak, jak wspominałam Wam wcześniej, tekst należy do autora i to od niego zależy to, jak wiele w nim zmieni. Jednak zanim stwierdzi, że jego redaktor się nie zna, powinien dobrze przemyśleć jego propozycje. A potem też z nim porozmawiać i zapytać, dlaczego zaproponował taką poprawkę. Może się okazać po prostu, że nie zrozumieliśmy jego sposobu myślenia.
A, i warto wspomnieć, że redaktorzy różnie pracują. Jedni bardzo zagłębiają się w tekst i wprowadzają do niego wiele zmian tak, by nie naruszać stylu samego pisarza (i muszą przy tym pamiętać, że sami nie są autorami, co nie zawsze jest proste). Inni za to jedynie pozostawiają komentarze z radami, co warto zmienić i czasami propozycją tego, jak to uczynić.
Pisanie polega nie na umiejętności pisania, lecz na umiejętności wykreślania tego, co jest źle napisane.
~Antoni Czechow
Gdy wprowadzimy poprawki, to książka wraca do redaktora. Przeważnie wtedy tekst przejmuje ktoś, kto jeszcze go nie czytał i może spojrzeć świeżym okiem na całość. Dzięki temu wyłapie błędy, jakie jeszcze pozostały i zaproponuje kolejne zmiany, jeśli takie będą jeszcze konieczne. Jest to redakcja językowa. Trwa już krócej, więc nawet się nie obejrzymy, gdy otrzymamy naszą książkę z powrotem. Jeszcze raz przeglądamy całość, akceptujemy zmiany lub nie, a potem wysyłamy książkę do korekty.
Przeważnie jest jedna na tym etapie procesu wydawniczego, a potem druga po złożeniu książki. Ta pierwsza to — najogólniej mówiąc — sprawdzenie, czy przecinki są na swoim miejscu, czy nie ma nigdzie literówek lub podwójnych spacji, czy nie zdarza się nagromadzenie powtórzeń itp. Tak jak na poprzednich etapach, widzimy wszystkie poprawki, jakie zostały dokonane w tekście i decydujemy się na stosowne zmiany lub nie.
Usuńcie te wszystkie wykrzykniki. Postawić wykrzyknik, to jakby śmiać się z własnych dowcipów.
~Francis Scott Fitzgerald
Pewnie dla każdego autora proces wydawniczy jest tak samo trudnym czasem. Musi naprawdę solidnie się przyłożyć, jeśli chce stworzyć prawdziwe dzieło godne czytania. A redaktorzy i korektorzy mu w tym pomogą. Warto pamiętać o tym, że nie są oni wrogami pisarza i nie działają na jego niekorzyść, bo im się coś nie podoba. Są to przeważnie doświadczeni ludzie, którzy chcą mu pomóc. Jednak – jak to ludzie – też mogą popełniać błędy.
~~~~~
Praca z redaktorem czy korektorem nie musi być dla pisarza czasem piekła i tortur. Tak, nie jest miłe to, gdy znów słyszymy, co z naszą książką jest nie tak i co jeszcze musimy zmienić. Zwłaszcza że już do tej pory sporo czasu spędziliśmy na poprawkach. Jest to jednak ważny etap, bez którego nie obędzie się żaden tekst. Naprawdę. Wiem to z własnego doświadczenia. Taką książkę (którą autor nie konsultuje z nikim) da się przeczytać, ale jeśli zależy nam na lepszej jakości tekstu, to warto poszukać redaktora.
~Aleksandra
Pozostałe części znajdziesz tutaj.
Na pewno nie jest przyjemnie słuchać uwag, ale dzięki temu książka staje się lepsza.
To prawda 😉
Dla mnie jakość tekstu to bardzo ważny aspekt i również staram się dokładnie przykładać do tego co pisze na blogu
To świetnie 😀 Jest to ważne
Wow, czuję, że na mojej drodze to będzie bardzo trudny czas 😮
Jest to wymagający czas, ale daje potem satysfakcję 😉
Bardzo ciekawy artykuł, od środka , jak widać nie jest to łatwe takie redagowanie 🙂
Na studiach też przekonywaliśmy, że nie jest to tak proste zadanie 🙂