I już wrzesień za nami. Naprawdę szybko minął ten miesiąc. Dopiero pisałam poprzednie podsumowanie, a już muszę się brać za kolejne, więc zaczynajmy.
W ostatnich tygodniach podjęłam się pewnego wyzwania. Zdecydowałam się w końcu napisać balladę, o której wspominałam Wam przed miesiącem. Wielu osobom się spodobał, dlatego może kiedyś znów spróbuję stworzyć coś podobnego, ale to raczej daleka przyszłość, ponieważ najlepiej czuję się w prozie.
Drugą nowością było napisanie przeze mnie recenzji książki Władcy ciemności Franka E. Perettiego. Trafiła w moje ręce dzięki znajomemu, który poleca mi ciekawe lektury – o innych kiedyś też wspomnę. Jednak nie była to pierwsza opinia na temat książek, jaką pisałam, ale ta jako pierwsza pojawiła się na tej stronie. Przez ostatni rok moich recenzji doczekały się:
Korneliusz i Incendium, Tomasz Raksa – książka debiutanta osadzona w świecie fantasy pełnym elfów, nauki, przyjaźni i poświęceń.
Przybysz, Piotr Tymiński – historia opowiadająca o Dzidku, czyli Bronisławie Przybyszu, którego dzieciństwo przypadło na czasy II Wojny Światowej.
Narzeczona Księcia, William Goldman – (nie)klasyczna opowieść o miłości. Wciągająca i zaskakująca w każdym rozdziale.
Celwony klólik Lissy Evans – świetna propozycja dla dzieci oraz dorosłych, którzy chcą wrócić na chwilę do dzieciństwa.
Marzyciel, Laini Taylor – kolejna książka autorki znanej m. in. z Córki dymu i kości. Znów zabiera swoich czytelników w niezwykłą podróż, choć muszę przyznać, że jej poprzednie książki sprawiły na mnie lepsze wrażenie.
Pieczęcie bogów. Szlak wędrowca, Rafał Patola – historia, która miała potencjał, ale nie został on odpowiednio wykorzystany.
Jak widzicie sporo czytałam i oceniałam, a teraz sama czekam na Wasze oceny. Mam nadzieję, że przed wystawieniem mi opinii sięgniecie po moją książkę, z której fragmenty i cytaty wciąż umieszczam na stronie. I raczej przez najbliższy czas się to nie zmieni.
Poza tymi dwiema nowościami pojawiły się również wpisy z Życia pisarza oraz Portret, czyli obraz pewnego mężczyzny, którego oczy opowiadają jego prawdziwe życie.
Jeśli chodzi o październik, to zamierzam podzielić się z Wami kolejną recenzją oraz dwoma tekstami spoza Proroka. Sądzę, że się Wam spodobają.
W tym podsumowaniu to tyle. Studentom życzę już powodzenia, choć sesja dopiero za parę miesięcy. Niestety, niektórzy wykładowcy są bardziej wymagający i wolą, byśmy byli zawsze przygotowani na ich zajęcia. A Wam wszystkim życzę ciepłej i bezdeszczowej jesieni oraz czasu na załatwianie ważnych spraw, jak i na odpoczynek.
Miałaś pracowity miesiąc 🙂 Jesień z kolei sprzyja czytaniu i pisaniu, więc trzymam kciuki. Oby jak najwięcej!
Dzięki 😀
Czytam dużo, ale po pozycjach widzę, że literacko zupełnie nam nie po drodze. Właśnie czytam Tokarczuk z myślą o recenzji na naszym blogu.
Każdy woli co innego 😉
Takie podsumowania są naprawdę przydatne, Pozwalają zorientować się co jest w blogu ciekawe dla czytelników.
Zgadza się 🙂
Kurcze chciałabym sama studiować znów 😉 żadnej z pozycji nie znam niestety ale warto może poznać
Miłego czytania 🙂