Gdy staniesz oko w oko z jadowitym wężem,
nie czekasz, aż cię ukąsi, tylko go zabijasz.
W tym roku zamiast na doroczny Zlot Zwiadowców Halt wybiera się do Sisley, by sprawdzić prawdziwość krążących tam pogłosek. Dowiaduje się, że w Hibernii rozpanoszył się kult fałszywego boga. Jeśli jego wyznawcy opanują ostatnie królestwo, bezpieczeństwo Araluenu będzie zagrożone. Dlatego zwiadowcy w towarzystwie dzielnego rycerza wyruszają na kolejną przygodę, by uratować sąsiedni kraj.
Doroczny Zlot niesie ze sobą wiele zmian. Will po raz pierwszy wejdzie w skórę nauczyciela, by przekazać młodym czeladnikom swoją wiedzę na temat łucznictwa oraz tworzenia strategii. Kilku zwiadowców przeniesie się do innego lenna, by rozpocząć lub zakończyć swoją czynną służbę. Jednak to nie wszystkie niespodzianki, jakie przygotował Crowley.
W Zwiadowcach. Królach Clonmelu Johna Flanagana znów przenosimy się do czasów, gdy Will jest pełnoprawnym członkiem Korpusu Zwiadowców. Pod swoją opieką ma spokojne lenno, w którym niewiele się dzieje, więc nie ma zbyt wiele pracy. Jednak Crowley znajdzie mu odpowiednie zajęcie, które spodoba się Willowi. Jeśli chodzi o ogólne wrażenie, to książka nie jest tak świetna, jak poprzedni tom, ale nadal jest wspaniała. Poznamy bohaterów z nieco innej, nieznanej dotąd strony, a do tego dowiemy się co nieco o naszym drogim Halcie.
Fabuła skupia się głównie wokół tajemnej sekty, która próbuje rozszerzyć swoje wpływy na całą Hibernię — od Araluenu dzieli ją jedynie wąska cieśnina. A to oznacza, że trzeba powstrzymać wyznawców fałszywego boga przed zawładnięciem sąsiednią krainą, zanim będzie późno. I właśnie tego zadania podejmie się Halt w towarzystwie Willa oraz Horacego.
Bardzo spodobała mi się relacja między Haltem i jego żoną. Może nie pojawiają się romantyczne sceny — trudno wyobrazić sobie siwobrodego w tej roli — ale nie umyka uwadze troska, z jaką małżonkowie się do siebie odnoszą. Głównie Lady Pauline dba o bezpieczeństwo swojego męża, który po raz kolejny wyrusza w niebezpieczną podróż.
Sam Halt od pierwszego tomu jest tajemniczą postacią. Niewiele o sobie mówi, skrywa wiele sekretów. Jednak podczas tej wyprawy okazuje się konieczne, by odkrył część swojej historii przed swoimi przyjaciółmi. Dzięki temu oni — ale również my — dowiemy się nieco więcej o siwobrodym zwiadowcy.
Jednym z tytułowych bohaterów jest Ferris, władca Cronmelu. Gnuśny, tchórzliwy, zamknięty w swoim zamku i nieinteresujący się sprawami kraju nie wygląda na wzór władcy. Dlatego Halt obawia się, że królestwo nie przetrwa i upadnie pod naporem sekty. Zupełnie inny jest jego siostrzeniec, który o wiele bardziej nadałby się na królewski tron zamiast swojego wuja. Szkoda, że to nie on władał w Cronmelu. Może wtedy sekta tak bardzo by się nie rozpanoszyła po całym królestwie.
Wspomniałam na początku, że poznamy naszych bohaterów z zupełnie innej strony. Will oczywiście wciąż będzie muzykował, a Horace nadal myśli tylko o jedzeniu, ale w Hibernii będą musieli wejść w nieco inne role, by ocalić ostatnie z królestw, Cronmel. Okaże się też, że zwiadowcy całkiem dobrze radzą sobie jako giermkowie sławnego w całej Hibernii Rycerza Wschodu.
Sekta też została przedstawiona całkiem dobrze. Pod maską dobroci i troski i mieszkańców wiosek kryła się chciwość i pragnienie własnego zysku. Nie interesowało ich, jaką cenę poniosą inni, ważne by oni mogli jak najwięcej na tym zyskać. Pędzą dosłownie po trupach do celu. Eliminowali każdego, kto im się sprzeciwiał i kto mógł odkryć ich niecne czyny, a ślepy i głuchy lud podążał za nimi.
Z ciekawostek dodam, że niedawno odkryłam zabieg stosowany nie tylko przez Flanagana. Niektórzy z Was pewnie wiedzą, że Hibernia to po prostu łacińska nazwa Irlandii, a do tego wyspa, na której znajduje się Araluen, aż do złudzenia przypomina Wielką Brytanię. To podobieństwo oraz konflikt między tymi dwiema krainami nawiązuje zapewne do historycznych konfliktów między tymi państwami.
Książka Zwiadowcy. Królowie Clonmelu Johna Flanagana nie dorównuje Okupowi za Eraka, ale jest również ciekawą historią, w której poznajemy dalsze losy ulubionych bohaterów. Kilku rzeczy tu brakowało, jednak mimo to czytało się przyjemnie. W następnym tomie poznamy kontynuację przygód Willa z tajemną sektą, a zwłaszcza z jej przywódcą, z którym zwiadowcy muszą dokończyć swoje porachunki.
Kimkolwiek jest twój przeciwnik, daj mu szansę, żeby się poddał — ale nie ryzykuj. Podczas pojedynku zawsze może się zdarzyć coś nieoczekiwanego. Pęknięty popręg, przecięte wodze, szczęśliwy cios, który przeniknie twoją obronę. Strzeż się zbędnego ryzyka.
Zwiadowcy. Królowie Clonmelu, John Flanagan
Tytuł: Królowie Clonmelu
Autor: John Flanagan
Tłumaczenie: Stanisław Kroszczyński
Cykl: Zwiadowcy (tom VIII)
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 472
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Gatunek: fantastyka, literatura przygodowa
Recenzje pozostałych części znajdziesz tutaj.
Twoja recenzja brzmi bardzo ciekawie, może czas by w końcu sięgnąć po ten tytuł? Jedyne co mnie aż tak nie zachęca to ilość tomów – wyszło już chyba 14? A mam spory stos hańby w tym roku 😉
Sięgnij po pierwszy tom i nie myśl o kolejnych 🙂 Mnie wciągnęło po kilku rozdziałach i żałuję, że jest tylko 14 tomów 😛
Ja mam póki co przynajmniej 5 książek w kolejce czytania i cały stos hańby 🤣
Każdy mol książkowy wciąż ma coś do czytania 😛
Seria ciesząca się wielką popularnością, przyjemne czytanie. 🙂
Zgadzam się 🙂
Tak jak juz kiedys pisalam, nie jestem wielka fanka takiej literatury – ale podziwiam autorow fantastyki za ich nieokielznana wyobraznie 🙂
Każdy pisarz musi mieć niemal nieskończoną wyobraźnię, jeśli chce pisać porywające książki 🙂
W skali od 1 do 10 na ile byś oceniła?
Dałabym 7/8 🙂 Jest dobra, ale czegoś mi w niej zabrakło. Bardziej porwał mnie poprzedni tom.
Takie cofnięcie się w czasie w książce zawsze mnie interesuje to jak kiedyś żyło się
Też lubię takie cofnięcia :)
Zwłaszcza gdy autor dobrze oddaje dane czasy w swojej książce.
Książka chyba nie do końca w moim klimacie 😉
Szkoda, ale każdy lubi co innego 🙂
Chętnie przeczytam, wydaje się niezwykle interesująca
Cały cykl jest godny uwagi 🙂 Wciąga od pierwszego tomu.
Ciekawa recenzja 🙂
Dzięki 🙂
Swego czasu ta książka była na topie, ja zaś nie zdecydowałam się na nią. Nie do końca czuję te klimaty. Niemniej dla fanów gatunku to może być niezła gratka 🙂
Też wtedy nie zdecydowałam się na czytanie, ale parę miesięcy temu mnie wciągnęła ta historia 🙂
Nie jest to mój gatunek, choć nie zaprzeczam że być może mogłaby mi się spodobać.
Możesz zerknąć na pierwszy tom i się przekonać 🙂
To nie mój gatunek, choć nie zaprzeczam że mogłaby mi się spodobać gdybym po nią sięgnęła
Recenzja zapowiada książkę bardzo ciekawie.
Moim zdaniem Zwiadowcy to jeden z lepszych cykli 🙂
oj, nie moge klimaty 🙂
Szkoda, bo Flanagan pisze wciągające książki 🙂
Tę serię mam w swoich planach czytelniczych. Już nie mogę się doczekać.
Jest świetnia 🙂 Miłej lektury.
Uwielbiam Flanagana, świetnie pisze 🙂
Zgadzam się 🙂