Żywi ignorowali to, co niezwykłe i cudowne,
ponieważ życie było zbyt wypełnione tym, co nudne i zwyczajne.
Na każdego przychodzi odpowiednia pora, gdy musi pożegnać cały ten świat, ludzi, przedmioty, zwierzątka domowe, i odejść. Na Dysku zjawia się wtedy Śmierć we własnej osobie, by w odpowiedniej chwili zabrać ducha, który wędruje w sobie znanym kierunku. Tak działo się tam przez wieki. Jednak pewnego dnia istoty wyższe niż Śmierć postanowiły, że jego czas powoli dobiega końca i pora na zmianę… Ale konia mu zostawili.
Śmierć jak zwykle nie może po prostu spędzać czasu na swojej pracy. Zawsze musi wydarzyć się coś, co go od niej odciągnie. Poprzednio skończyło się to zaburzeniem świata, bo jego uczeń uratował jedną dziewczynę. Teraz sytuacja nieco bardziej się komplikuje, bo Śmierć musi odejść.
Kosiarz Terry’ego Pratchetta opowiada o bezwzględnym, chodzącym w czarnej szacie z kapturem i trzymającym w kościstej ręce kosę szkielecie, którego głównym zadaniem jest obecność przy umierających. Zawsze podróżuje na swoim wiernym koniu Pimpusiu, a sam w sumie nie jest zbyt poważny, jak na śmierć. Kosiarz to kolejna część opowieści o Śmierci, ale można ją czytać jako odrębną książkę.
W tomie Mort Śmierć wziął sobie urlop, by lepiej poznać ludzkie życie. Tym razem znów go zakosztuje, ale jako prawdziwy rolnik, a to dlatego, że otrzymał klepsydrę z własnym imieniem. Ma ograniczony czas i chce go spędzić jak najlepiej, zanim nowy śmierć po niego przyjdzie i zabierze go ze sobą. Na razie jednak może poznawać, jak wygląda praca na roli i jak nauczyć koguta z dysleksją poprawnego piania. Oczywiście Śmierć wciąż jest najlepszą postacią. W roli człowieka nie odnajduje się tak źle. Na swój sposób nawet ucieszył się z możliwości przeżycia życia.
W książce jest wiele wątków, które czasami zdają się nie mieć zbyt wiele wspólnego. Poza tym, że wszystkie łączy postać Śmierci, który raz jest, a kiedy indziej się nie zjawia. Poznajemy tutaj m.in. historię Windle’a Poonsa, najstarszego maga Uniwersytetu. Jak każdy mag, wie, kiedy umrze, i ma prawo do tego, żeby Śmierć przyszedł po niego osobiście. Dlatego na niego czeka. Gdy umarł, okazało się, że po drugiej stronie nikt na niego nie czekał, więc Poons wrócił do swojego ciała i jako nieumarły szwenda się po Uniwersytecie, co okazuje się niemałym problemem. Ale nie jedynym. Brak Śmierci przyczynił się do tego, że nikt nie jest w stanie odejść dalej, a to oznacza, że w świecie duchów zaczyna się robić tłoczno.
Nie zabrakło też odniesień do naszego świata. Tym razem możemy dowiedzieć się, jak powstają hipermarkety, jak powoli się rozwijają, ewoluują, by w końcu dojść do ostatecznego stadium. Choć może komuś uda się je powstrzymać, zanim zapanują nas światem.
Pratchett ma ciekawe podejście do umierania. Z czegoś, czego ludzie się zwykle boją i starają się unikać, robi coś niegroźnego i pokazuje, że nie ma się czego obawiać. Zwłaszcza gdy Śmierć nie zjawia się wtedy, gdy jest potrzebny, a magowie muszą radzić sobie z półżywym kolegą.
Kosiarz Terry’ego Pratchetta to znów lektura pełna humoru — zwłaszcza Śmierci — ciekawych przygód, nieprawdopodobnych zdarzeń. A to wszystko napisane przyjemnym, lekkim stylem, z którym chętnie spędzi się wieczór. Jest to świetna odskocznia od codzienności i jej powagi.
Śmierć poprawił siodło, po czym odwrócił się i z dumą podsunął Albertowi pod nos maleńką klepsydrę.
POPATRZ! MAM CZAS! NARESZCIE MAM CZAS!
Albert cofnął się nerwowo.
— A teraz, kiedy już go pan ma, co pan z nim zrobi? — zapytał.
Śmierć dosiadł konia.
ZAMIERZAM GO SPĘDZIĆ.
~~~
Jest śmierć i podatki, ale podatki są gorsze, bo śmierć przynajmniej nie trafia się człowiekowi co roku.
Kosiarz, Terry Pratchett
Tytuł: Kosiarz
Autor: Terry Pratchett
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Cykl: Świat Dysku (Śmierć II)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 330
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Gatunek: fantastyka
Recenzje pozostałych części znajdziesz tutaj.
Chyba obecnie potrzebuję bardziej optymistycznych lektur. O śmierci wystarczająco dużo słyszę i czytam w związku z pandemią.
Dlatego przyda się książka z humorem i dobrą zabawą, a takie są dzieła Pratchetta 🙂
Poczucie humoru to ta Śmieć ma swoiste 🙂
Ale bardzo mi się podoba,
książka jakby dla mnie do przeczytania 🙂
Śmierć to moim zdaniem jeden z najlepszych bohaterów Pratchetta 😉
Dużo słyszałam o książkach Pratchetta, ale nigdy jakoś nie czytałam żadnej z nich. Chyba czas najwyższy w końcu po nie sięgnąć. Zachęciłaś 🙂
Też długo nie sięgałam, a teraz nie mogę doczekać się kolejne historii 😀
To aż taka dobra opinia? To warta zajrzeć 🙂
Warto, warto 🙂 Po Pratchetta naprawdę warto sięgnąć 😉
Uwielbiam Pratchetta i jego wyobrażenie śmierci! Jest on tak cudownie naiwny, a jednak… Ma w sobie jakąś mądrość. No i humor autora jak zwykle na wysokim poziomie. A najfajniejsze z tego wszystkiego jest to, że Śmierć mówi wielkimi literami 😀 <3
Tak, to jest cudowne 😀