Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela,
a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem – to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem.
przysłowie chińskie
Witajcie! W związku z różnymi zawirowaniami życia w ostatnim czasie mam parę zaległości, w tym w pisaniu recenzji. Książka już czeka, aż uda mi się znaleźć chwilę na jej ocenę, ale wiele innych rzeczy na razie mnie od tego odciąga. Dlatego dzisiaj nie podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami o swojej ostatniej lekturze (która, swoją drogą, była świetna). Za to chciałabym zrobić małe podsumowanie tego, po co sięgałam w zimowe dni i które z tych opowieści mogłabym Wam polecić.
Zwykle czytam znacznie więcej, niż widać na blogu. Wcześniej było to związane z lekturami na studia, teraz z tym, że pochłaniam sporo książek i nie wystarczyłoby mi po prostu czasu, by pisać o wszystkich. Dlatego zawsze muszę wybierać, o których Wam wspomnę, a które pominę. Dziś skupię się na kilku, po jakie sięgnęłam od grudnia do lutego. I przedstawię Wam te, które są godne uwagi.
Na blogu już zaprezentowałam cykl Odcienie magii, czyli trylogię V.E. Schwab. Poznajemy tutaj przede wszystkim historię Kella, podróżnika wędrującego między Londynami, oraz Lili, złodziejki z szarego Londynu. Jest to świetna lektura z gatunku urban fantasy, w której przenosimy się między równoległymi światami, poznajemy ich historie, mieszkańców i walczymy z magią pragnącą posiąść nowe ziemie. Więcej o tym pisałam tutaj.
Pozatym trafiłam też na wiele innych ciekawych lektur:
- Upiór opery, Gaston Leroux – historia Eryka, niezwykłego kompozytora i artysty o zdeformowanej twarzy, który żyje w podziemiach Opery Paryskiej. Dla wielu jednak jest jedynie upiorem ustalającym swoje zasady w tym miejscu. Książkę czytałam po obejrzeniu widowiska Upiór w operze w Royal Albert Hall. Jak to zwykle bywa scenariusz nieco odbiegał od tego, co stworzył pisarz. Jednak historia w obu wydaniach jest ciekawa i warta poznania.
- Dziewczyna z perłą, Tracy Chevalier – opowieść o służącej, która najęła się u państwa Vermerów, by wspomóc swoją rodzinę. Z czasem dziewczyna odkrywa w sobie talenty artystyczne, dzięki czemu staje się dobrą pomocnicą malarza. Na podstawie tej książki też postał film i to on zachęcił mnie do lektury (choć wersję filmową pierwszy raz oglądałam dawno temu na lekcji plastyki). Tutaj przeplatają się prawdziwe wydarzenia z życia słynnego Vermera oraz wymyślone przez samą autorkę. Tym razem stwierdzam, że książka jest lepsza. W filmie niektóre sceny są ukazane zbyt ogólnie, a tu Chevalier świetnie wszystko wyjaśnia i przedstawia nam, jak jej zdaniem mogło wyglądać powstawanie słynnego tytułowego obrazu.
- Fotel z widokiem na pole, Joachim Badeni OP – książka w formie rozmów między zakonnikiem a kobietami. Badeni wyjaśnia wiele religijnych zawiłości czasami w sposób bardziej poważny, czasami w formie historii i anegdot. Stara się przedstawić sprawy, z którymi osoby wierzące stykają się na co dzień, w sposób bardziej przystępny. Jednak przy niektórych fragmentach trzeba zatrzymać się na dłuższą chwilę, by je zrozumieć. Cała lektura jest ciekawa i warto poświęcić jej popołudnie lub dwa.
- Encyklika Fratelli tutti, Franciszek – jak sam tytuł wskazuje jest to tekst o braterstwie. O tym, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami. To tak w skrócie. Trudno jednak powiedzieć w paru słowach, o czym mówi ta encyklika, bo Franciszek porusza sporo tematów. Czasami lektura jest trudna, czasami wyzwalająca, czasami gromiąca, czasami dająca nadzieję. Jednak przede wszystkim jest dla każdego. Dla zwykłego człowieka, biznesmana, ekspedientki, pilota samolotu czy prezydenta. Wiele rzeczy mi się w niej podobało. Ale ostatnio wraca do mnie jedna lekcja: potrzeba dialogu. Dialogu między ludźmi różnych wyznań, poglądów itd. Może znajdą się ludzie, którzy będą umieli go zapoczątkować.
Poza tym postanowiłam też wrócić do cyklu Zwiadowcy, Johna Flanagana. Miło znów zobaczyć, jak Will radził sobie na początku, i razem z nim przeżywać te przygody. O Ruinach Gorlanu pisałam parę lat temu tutaj. I nie zmieniam swojej opinii. Wciąż trudno oderwać się od tej lektury i w dalszym ciągu zwracam uwagę na te same wady.
A po jakie ciekawe lektury Wy sięgnęliście w zimowe wieczory? Pochwalcie się w komentarzach.
Czytamy ostatnio bardzo dużo, z wpisu uwielbiam cykl Zwiadowcy. Reszty nie znamy.
Polecam poznać 😉
O kurcze! W takim razie trzeba będzie przyjrzeć się tym pozycjom bliżej. Dziewczynę z perłą czytałam i bardzo mi się podobała, więc może mamy podobne gusta. 😉
Może tak 😀 Sprawdź pozostałe pozycje
U mnie niestety ostatnio mniej czasu na książki, za to więcej poświęconego na vloga 😉
To świetnie, że się rozwijasz 😉
Ciekawy post , ciekawe pozycke , na pewno coś dla siebie wybiorę.
Super 😀