Witajcie w pierwszym wiosennym podsumowaniu w tym roku! Jak tam Wasze nastroje? Czujecie już wiosnę czy może wróciła do Was na chwilę zima? U nas całkiem dobrze. Dzieje się wiele, co na pewno zauważyliście, jeśli śledzicie nas na Instagramie i Facebooku. Jesteśmy już po całkowitej redakcji i przy końcu korekty książki Porzucony, który ocalał. Kosztowało nas to sporo pracy. Po rozmowach z redaktorką Twardej Oprawy udało nam się dojść do takiej wersji książki, która jest ciekawa, wciągająca i zgodna z naszymi założeniami. Główny trzon historii się nie zmienił, ale za to dodaliśmy kilka opisów, byście lepiej wczuli się w klimat tej opowieści. A teraz głównie skupiamy się na pracy z grafikiem (już widzieliśmy pierwsze szkice i oboje jesteśmy zachwyceni), robieniu składu oraz planowaniu kolejnych działań. Pracy przed nami jeszcze trochę zostało, ale mogliśmy nareszcie nieco zwolnić po wprowadzaniu w morderczym tempie poprawek w trakcie pracy z redaktorem.
Na blogu za to trzymaliśmy się ustalonej ramówki, a to oznacza, że w marcu zaczęliśmy od czwartkowego spotkania z Panem Tadeuszem prozą (księga VIII: cz. 1, cz. 2, cz. 3, cz. 4). Soplicowie razem z gośćmi oglądali gwiazdy, komety i mogli posłuchać opowieści Wojskiego. Sędzia przeprowadził dwie poważne rozmowy: z księdzem Robakiem i z Tadeuszem. Chłopak musiał radzić sobie z miłosnymi problemami, a na koniec Hrabia przeprowadził zajazd na dwór Sopliców, po czym zwycięzcy świętowali przy trunkach i zasnęli. Nie spodziewają się jednak, w jakich warunkach się obudzą.
Poza Panem Tadeuszem pojawiły się też moje własne opowiadania. Najpierw z Jackiem wybraliśmy się do lasu, gdzie znalazł osierocone szczenię wilka. Oczywiście zabrał je do swojej chaty, by oswoić i nauczyć jak być dobrym towarzyszem człowieka. Potem przenieśliśmy się do świata, który opisuję w cyklu Bielijon. Razem z Fenylem w przebraniu wędrownego kupca wybraliśmy się do miasta, by sprzedać skóry, nieco odpocząć i dać małą nauczkę chciwemu karczmarzowi. Niestety nie mogliśmy zostać dłużej w tej gospodzie i musieliśmy przenieść się w inne miejsce, by tam spędzić noc.
W marcu ukazał się kolejny tekst z cyklu Archetypy postaci. Tym razem mogliście poznać Zmiennokształtnego, który zmienia skórę jak rękawiczki. Raz może być wiernym sojusznikiem, kiedy indziej zdradzieckim lisem. Czasami pewnie sam nie wie, po czyjej stronie stoi w danym momencie.
Nie zabrakło też recenzji. Jak to zwykle bywa na naszym blogu, przeważała fantastyka, ale pojawił się też jeden kryminał z zakonnikiem w roli głównej:
- Tajemnica świętych relikwii, Ellis Peters — pierwszy tom cyklu o Bracie Cadfaelu, odważnym zakonniku, który zawsze dąży do tego, by sprawiedliwości stało się zadość. Ta historia opowiada o tym, jak główny bohater razem z innymi braćmi rusza po relikwie dla swojego zakonu. Jednak zanim wrócą, Cadfael rozwiąże zagadkę tajemniczego morderstwa w środku lasu.
- Czarny amulet, Adam Faber — drugi tom Kronik Jaaru, w którym razem z Kate i jej ferem Fionem zagłębiamy się w świat magii. Tym razem dziewczyna wyjeżdża z ciotką i jej znajomą do magicznego miasteczka. Tam będzie doskonalić swoje umiejętności, poznawać zasady latania na miotle i odkrywać tajemnice swoich nowych koleżanek i jednego kolegi.
- Miecz Lata, Rick Riordan — pierwszy tom cyklu o Magnusie Chase, który odkrywa, że świat bogów Asgardu istnieje naprawdę, a jego dwaj znajomi nie są tym, za kogo się do tej pory podawali. Nie raz będzie musiał się wykazać w walce, a kiedy indziej uciekać i próbować dogadać się ze swoim mieczem.
- Mysia Wieża, Agnieszka Fulińska i Aleksandra Klęczar — pierwszy tom opowiada o przygodach dwunastoletnich dzieci, Hani i Igora. Pewnego dnia znajdują tajemnicze słowiańskie ruiny skrywające od wieków sekrety. Dzieci otrzymają tam misję, od której będzie zależał los całego świata.
Tak wyglądał marzec na blogu Szmaragdowe Pióro. Działo się sporo, ale mieliśmy też nieco więcej czasu przez to, że studia zostały przeniesione w tryb online. Wykładowcy mogą teraz się wykazać umiejętnością korzystania z różnych platform i radzenia sobie w takich warunkach. Przyznaję, że idzie im jak na razie świetnie. Każdy znalazł dla siebie odpowiedni sposób na porozumiewanie się ze studentami i przekazywanie nam niezbędnych materiałów.
Jeśli chodzi jeszcze o nasze konkretne działania nad książką i światem przedstawionym, to też niemało się działo przez ostatni czas. Wciąż ogarniamy, jak wszystko powinno tutaj działać, by miało sens i układało się w logiczną całość. Ostatnio skupialiśmy się głównie na astronomii (przede wszystkim na próbach uproszczenia skomplikowanych wzorów związanych z działaniem kosmosu), językach (elfi ma się całkiem dobrze, a za curyjski zamierzam się zabrać w najbliższym czasie) oraz paru innych kwestiach (jak np. rozróżnienie wieku elfów w różnych czasach, pracowanie nad drugim tomem i dopracowywanie mapy Kontynentu). Chciałabym też przypomnieć, że jeśli chcecie nas wspomóc w finansowaniu wydania książki, to zapraszamy na Patronite’a. Spora część kosztów za nami, ale sam druk także trochę kosztuje. Jesteśmy też wdzięczni za to, że nas wspieracie swoją obecnością, odwiedzacie naszego bloga. Serdecznie Wam dziękujemy za wszystko.
A jak Wy rozpoczęliście wiosnę? I jak sobie radzicie w tym czasie?
Życzymy Wam dobrego czasu w Kwietniu i dobrych przygotowań do świąt, by żaden wirus nie przeszkodził Wam w świętowaniu Wielkiej Nocy!
Mam cztery tom serii Fabera 🙂 mam nadzieję, że wkrótce znajdę na nią czas. U mnie pogoda zimowo-wiosenna.
U nas też 🙂 Rano śnieg, po południu słońce.
Widzę ,że dużo się u ciebie dzieje i tak trzymać…
Gratulacje, książka idzie wam wspaniale…
Dziękuję serdecznie 😀
No chyba nudy u Ciebie nie ma z tego co widzę, ale efekty za to są bardzo widoczne 🙂
Na nudę nie mam czasu 😉 Wciąż coś się dzieje.
To tak jak i u mnie! Wreszcie mam czas na pasję 🙂 Pozdrawiam
Mimo studiów online też mam teraz o wiele więcej czasu 🙂 Dobrego wieczoru!
Pracowity ten twój marzec 🙂 Czytałam z tej listy też Czarny amulet – ale nie do końca mój klimat, zostawiłam córce jak trochę podrośnie 🙂
Czarny amulet też nie przypadł mi do gustu. Myślałam, że będzie lepszy 😉
Dużo zrobiliście w marcu 🙂 Mnie dla odmiany druga połowa miesiąca zaskoczyła i nie należała do lekkich
Życzę, by kwiecień był o wiele przyjemniejszy 😉
Hah, pogoda to żart ostatnio. Oby w kwietniu było lepiej, pogodowo, zyciowo i ogólnie
Miejmy nadzieję 😉
Bardzo owocny był dla Ciebie ten miesiąc!
Tak, sporo się działo 😉 A sporo jeszcze przed nami.
Ależ u Was się dzieje! Dobrze, że wszystko posuwa się do przodu 🙂 U mnie w tym roku Świąt raczej nie będzie – boję się zbyt bliskich rodzinnych kontaktów – w rodzinie mam sporo starszych osób 🙁 Ale już teraz życzę Wam pogodnych Świąt, minio wszystko 😉
Dziękujemy serdecznie 🙂 Do Świąt jeszcze trochę czasu. Wiele może się wydarzyć.
U mnie wiosna to przede wszystkim garść przemyśleń o tym co powinnam w sobie zmienić. Iiii właśnie schudłam 6 kg. Na kwarantannie i trochę przed nią. 😉
Gratuluję sukcesu 😀
Całkiem niezłe podsumowanie. Dużo udało wam się zrobić. I życzę powodzenia z książką 😉
Dziękuje serdecznie 😉 I Tobie też życzę powodzenia w dalszej twórczości.
Robienie takich podsumowań to fajny pomysł. Można dzięki temu monitorować swoje postępy – nie tylko te blogowe 🙂
Zgadzam się 🙂 Pomaga to spojrzeć na to, co się działo.
Zazdroszczę, że udaje Ci się tyle przeczytać. U mnie teraz dużo czasu, ale jakoś myśli w związku z pandemią nue pozwalają sięskupić i z czytaniem słabo 🙁
Staram się nie przejmować tak bardzo pandemią. Pamiętam o rękawiczkach, siedzę w domu (żałuję, że nie można nawet wyjść na spacer), a książki to dla mnie dobry sposób na spędzenie tego czasu 🙂 Może niedługo sie to skończy.